Policja szuka sprawcy, który miał ostrzelać z wiatrówki autobus miejski w Rumi. Nikt z pasażerów nie ucierpiał, ale w pojeździe wybite zostały dwie boczne szyby. Jak dowiedział się nasz reporter, śledczy ustalili, że sprawca w kierunku autobusu mógł oddać nawet kilka strzałów. Dwie kule trafiły w boczne szyby, które stłukły się w drobny mak. W tym czasie w autobusie linii R było 80 pasażerów. – Nikomu nic się nie stało – powiedziała starszy sierżant Karolina Pruchniak z policji w Wejherowie.
POLICJANCI SZUKAJĄ SPRAWCY
ZKM Gdynia wstępnie wycenił straty na co najmniej 500 złotych. Strzały z wiatrówki sprawca miał oddać prawdopodobnie od strony pola przy ulicy Pomorskiej. – Kryminalni robią wszystko, aby jak najszybciej zatrzymać sprawcę – dodała sierżant Pruchniak. Podejrzany na pewno usłyszy zarzut uszkodzenia mienia, ale niewykluczone, że będzie odpowiadał za narażenie pasażerów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi za to 5 lat więzienia.
NIE PIERWSZA TAKA SYTUACJA
Trzy lata temu do podobnego zajścia doszło na obwodnicy Trójmiasta. Kierowca jednego z samochodów oddał strzał z wiatrówki w kierunku auta jadącego sąsiednim pasem. Po kilku dniach mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty.