Opera Bałtycka finansowana z budżetu państwa? Struk: „Sami sobie z tymi inwestycjami nie poradzimy”

Opera Bałtycka w Gdańsku może być współfinansowana z budżetu państwa. W tej sprawie, w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, lobbować będą NSZZ Solidarność oraz Urząd Marszałkowski. Krzysztof Dośla, przewodniczący gdańskiego regionu związku, jest już po pierwszych rozmowach z wiceministrem Jarosławem Sellinem. – To jest troska o przyszłość opery i sens jej funkcjonowania w Trójmieście. Uważam, że to taka placówka, która musi być na mapie kulturalnej Pomorza. Minister może być podmiotem współprowadzącym operę. Do tego jest daleka droga, ale mam nadzieję, że uda się pomóc i rozwiązać trudną sytuację – mówi Krzysztof Dośla.

DWUKROTNA PROŚBA

Przez kłopoty finansowe instytucji, od kilku lat trwa konflikt między pracownikami a dyrekcją. Sytuacji nie poprawiło zatrudnienie nowego dyrektora. Warcisław Kunc podjął trudne decyzje, między innymi, zwalniając ponad dwadzieścia osób, co wywołało protesty związkowców.

Marszałek Mieczysław Struk zaznacza, że już dwa razy zwracał się do Warszawy z prośbą o współfinansowanie opery. – Pierwszy wniosek został całkowicie odrzucony przez wicepremiera Piotra Glińskiego. Drugi spotkał się z pewnym zainteresowaniem, ale postawiono szereg warunków, więc nie jest to twarda obietnica. A przypomnę, że większość tego typu teatrów operowych w kraju jest współprowadzonych przez ministerstwo. My samodzielnie utrzymujemy Operę Bałtycką. Cenię sobie inicjatywę pana Krzysztofa Dośli, który jest gotowy prowadzić dalsze negocjacje z Ministerstwem Kultury – mówi marszałek.

„POWINIEN PÓJŚĆ DWUTOROWO”

– Moim zdaniem rozwój tej instytucji powinien pójść dwutorowo. Z jednej strony potrzebuje ona środków na inwestycje. Budynek jest w kiepskim stanie. Sami sobie z tymi inwestycjami nie poradzimy. Poza tym, na widowni są jedynie 472 miejsca, więc to niewielki obiekt. Utrzymanie opery na właściwym poziomie, wymaga znaczących nakładów. Jestem więc otwarty na wszelkie propozycje i cieszę się z propozycji przewodniczącego NSZZ Solidarność w Gdańsku. Dofinansowanie Opery Bałtyckiej ze środków centralnych, to byłby akt woli ze strony ministra kultury. Jesteśmy gotowi na negocjacje. Pod względem organizacyjnym oznaczałoby to oczywiście zmianę statutu. Minister kultury stałby się współprowadzącym instytucję – przyznaje Mieczysław Struk.

Urząd Marszałkowski co roku na utrzymanie Opery Bałtyckiej daje 16 milionów złotych.

Joanna Stankiewicz/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj