Przed Sądem Rejonowym w Sopocie ruszył proces nauczyciela oskarżonego o molestowanie swoich uczennic. Ofiarami Wenezuelczyka miało paść 5 dziewczynek w wieku 7 i 8 lat. 62-latek nie przyznaje się do winy.
Prokuratura oskarżyła również mężczyznę o posiadanie pornografii dziecięcej. Z uwagi na dobro pokrzywdzonych sąd wyłączył jawność procesu z wyjątkiem odczytania aktu oskarżenia oraz złożenia wyjaśnień przez oskarżonego.
„OTWARTE ZACHOWANIE”
Oskarżony nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone podczas śledztwa w prokuraturze.
62-latek miał przyznać, że zachowanie dzieci wobec niego było zbyt otwarte. – Niektóre wskakiwały mi na kolana i plecy, ciągnęły za włosy. Być może przez moją kulturę latynoamerykańską tolerowałem to. Dzieci kłóciły się nawet, kto pierwszy usiądzie mi na kolanach – mówił podczas śledztwa.
O możliwym molestowaniu dzieci zawiadomiła prokuraturę matka jednej z uczennic i dyrektorka szkoły, która jednocześnie zawiesiła pedagoga w pełnieniu przez niego obowiązków.
DWA WNIOSKI ODRZUCONE
Przed rozpoczęciem procesu obrońca oskarżonego złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy prokurator Anny Piórkowskiej, ponieważ jej mąż jako policjant miał brać udział w zatrzymaniu mężczyzny. Prokurator okręgowy w Gdańsku oddalił jednak ten wniosek. Obrońca Wenezuelczyka chciał też wyłączenia z procedowania procesu Sądu Rejonowego w Sopocie, ale ten wniosek także nie został uwzględniony.
Kolejna rozprawa odbędzie się 6 marca. W procesie przesłuchanych będzie ponad 50 świadków.
PAP/on/mili