Na wybiegu stanęły obok siebie zarówno doświadczone, jak i początkujące marki. Celem wydarzenia jest promocja młodych projektantów i wymiana doświadczeń. 

Na polskim rynku mody dzieje się teraz naprawdę dużo. – Z wielkim zainteresowaniem obserwuję polski rynek, zwłaszcza projektantów młodego pokolenia. To, co widzę, napawa radością. Czy mamy szansę przebić się na rynku światowym? Mamy. Ja jednak chcę zacząć od rynku krajowego. Trochę nam brakuje czułości dla polskich marek, a one są równie dobre i mam nadzieję, że pokaz to pokazał – tłumaczy organizatorka pokazu Anna Szubert.

KINO GROZY I… GŁOS PRZECIWKO FUTROM

Podczas wieczoru odbyło się 7 pokazów podzielonych na 3 części. Najpierw prezentowały się projektantki świeżo po pokazie dyplomowym. – Daria Grabowska przyjechała z kolekcją bardzo teatralną, widowiskową, przepiękną – chwali Anna Szubert. Kolekcja nosi tytuł „Amok” i, jak przyznaje autorka, skupia w sobie dużo pasji, ale też lęku. – Główną inspiracją było kino grozy lat dwudziestych i trzydziestych. Widać również dużą inspirację filmem burtonowskim. To jest też głos sprzeciwu odnośnie wykorzystywania zwierząt w przemyśle odzieżowym. Dlatego wszystkie tkaniny, których tu użyłam są imitacją skór i futer – opowiada projektantka Daria Grabowska. 

PIERWSZA I BYĆ MOŻE JEDYNA SZANSA

Doświadczeni przedstawiciele świata mody poznali tych, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki. Dla młodych projektantów to często jedyna okazja do pokazania się na wybiegu, co, jak się okazuje, wcale nie jest takie łatwe. – Zorganizowanie pokazu na tym etapie twórczości jest praktycznie niemożliwe. A przez osoby, które tworzą takie wydarzenia, mamy okazję się pokazać szerszemu gronu i zaprezentować to, co zrobiliśmy – przyznaje młody projektant Maciej Piłat.

Na koniec odbył się pokaz najpiękniejszych kreacji Natashy Pavluchenko. Pokaz „Marka wspiera markę” odbył się po raz czwarty.

Magdalena Manasterska/po