Studenci zbulwersowani fatalnym stanem „dzikich” parkingów przy Politechnice. Mamy odpowiedź uczelni

20180313 104354

Dziury, śmieci, zakopane samochody – to obraz terenów, na których parkują studenci Politechniki Gdańskiej. Są zbulwersowani i mówią otwarcie – to jest karygodnie – ale uczelnia odpowiada: te działki nie są parkingami.

„Dzikie parkingi”, to między innymi działki przy ulicy Traugutta oraz na skrzyżowaniu ulicy Traugutta i Sobieskiego. Codziennie zostaje tam kilkaset samochodów. W tej części kampusu nie ma innego wyboru. Przy ulicy Traugutta wprowadzono strefę płatnego parkowania (początkowo dzięki temu było więcej wolnych miejsc), ale przy obecnym stanie dzikich parkingów, w niej także nie ma miejsc.

 

– To jest po prostu straszne, że jadąc na uczelnię, nie można zaparkować w normalnych warunkach. Dwie godziny już tutaj siedzimy, w tym czasie trzy samochody się zakopały – mówi jeden z kierowców, który utknął w błocie. – Wokół Politechniki są chyba 3-4 parkingi w takim stanie. Dla studentów są przeznaczone dwa zabetonowane, ale to starcza dla dziesięciu procent maksymalnie. To nie jest niecodzienna sytuacja, że ktoś się zakopuje – dodaje kolejny, który jednak myli się w obliczeniach, bo miejsc jest znacznie mniej niż dla 10 proc. studentów.

– Uważam, że niektórych sytuacji można by było uniknąć, posiadając większe umiejętności prowadzenia samochodu. Nie zmienia to jednak faktu, że to nie jest nawet parking. To, co tu się dzieje, jest karygodne – grzmi jeden ze studentów, który przez ponad godzinę pomagał wyciągnąć samochód z błota. W jednej kwestii uczelnia przyznaje mu rację. To nie są parkingi.

20180312 105713


 

„NIE MAMY WPŁYWU NA TO, ŻE KIEROWCY NIE CHCĄ PŁACIĆ”

– Tereny, o których mowa, nie są oficjalnymi parkingami. Kierowcy parkują tu „na dziko”. Na terenie Politechniki Gdańskiej znajduje się w tej chwili łącznie ponad 1000 miejsc parkingowych dla pracowników uczelni i studentów. Największe parkingi znajdują się przy budynku Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa, przy ul. Łukasiewicza/Fiszera oraz za budynkiem Centrum Obsługi Technicznej. Uczelnia nie ma wpływu na to, że kierowcy nie chcą ponosić kosztów postoju w strefie płatnego parkowania i wykorzystują w tym celu place do tego nieprzeznaczone i nieprzygotowane – mówi Mariusz Miler, zastępca kanclerza ds. infrastruktury Politechniki Gdańskiej.

Ponad 1000 miejsc parkingowych dla pracowników i studentów może robić wrażenie, ale ta liczba blednie w porównaniu do liczby studentów na całej uczelni. Według raportu, który Politechnika opublikowała na swojej stronie, na dzień 30 listopada studiowały 16834 osoby. Jedno miejsce przypada na niemal siedemnaście osób.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj