Chcą wybudować część Trasy Kaszubskiej, teraz są w tarapatach. Prezes włoskiej firmy aresztowany

Kolejne problemy włoskiego giganta budowlanego, który chce budować Trasę Kaszubską. Chodzi o firmę Societá Italiana per Condotte d’Acqua. Na początku roku roku pojawiły się informacje o prowadzonym względem niej postępowaniu upadłościowym. Teraz zaś, o aresztowaniu jej prezesa.

O sprawie rozpisują się włoskie media. Między innymi jeden z największych dzienników La Stampa, który informuje, że Duccio Astaldi został zatrzymany wraz z pięcioma innymi osobami. Sprawa ma związek z rzekomym wręczeniem łapówki na budowę trzech odcinków autostrady Syracuse-Gela.

WPŁYW NA TRASĘ KASZUBSKĄ

Turbulencje, związane z włoską firmą o ponad 100-letniej tradycji, wpływają na losy Trasy Kaszubskiej. Spółka w konsorcjum z sopockim NDI stara się o budowę dwóch z trzech odcinków pomorskiej ekspresówki. Na początku roku, kiedy na jaw wyszły pierwsze problemy Condotty, firma Budimex złożyła odwołanie od wyboru najkorzystniejszej oferty na odcinek Luzino – Szemud. Po decyzji Krajowej Izby Odwoławczej w tej sprawie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad anulowała wybór i wyjaśnia aktualną sytuację spółki. Na ten moment sprawy nie komentuje.

NIEPEWNE DALSZE LOSY

Ewentualne wykluczenie spółki z przetargu może wpłynąć też na losy umowy na budowę odcinka od Luzina do Bożegopola. Tam polsko – włoskie konsorcjum też złożyło najtańszą ofertę.

Warta około 1,5 miliarda złotych, 42 km trasa powinna powstać do końca 2021 roku. Podpisanie umowy na budowę najbliższego Trójmiastu odcinka z Kacka do Szemuda drogowcy planują na koniec marca.

Sebastian Kwiatkowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj