Samorząd chciał wydać na zbudowanie nowej siedziby teatru 10 milionów złotych. Wpłynęły tylko dwie oferty, obie zakładają wydanie ponad 13 milionów złotych. Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki przyznaje, że liczył na oszczędności przetargowe, ale miasto będzie zmuszone dołożyć do inwestycji.

– Całość rzeczywiście szacowaliśmy na prawie 13 milionów złotych, ale proszę pamiętać, że oprócz budowy, jest jeszcze wyposażenie, które szacujemy na 2 miliony 800 tys. zł. Liczyliśmy, że powstanie budynku będzie nas kosztować 10 milionów lub mniej – mówi Marek Biernacki. – Niestety obie oferty są zbliżone. Powstaje dylemat, czy powtarzać przetarg, co może oznaczać nawet półtora miesiąca opóźnienie, czy też dopłacić różnicę. Skłaniamy się jednak ku tej wersji, by korzystać z sezonu budowlanego i zacząć budowę jak najszybciej – dodaje.

Wizualizacja: UM Słupsk

WŁASNA SCENA TEATRU

Jeszcze w poniedziałek do Rady Miejskiej w Słupsku ma trafić wniosek o przekazanie na budowę dodatkowych pieniędzy. – Proszę pamiętać, że obiekt ma powstać na bazie zabytkowej wozowni i będzie elementem rewitalizacji Śródmieścia. To sala i zaplecze teatru, które są nam bardzo potrzebne – podkreśla wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Nowa siedziba Nowego Teatru w Słupsku ma być gotowa w ciągu niespełna dwóch lat. Teraz teatr dzieli budynek z filharmonią, wkrótce zyska własną scenę.

Wizualizacja: UM Słupsk

Przemysław Woś/po