Sąd uchylił zarządzenie wojewody o zmianie nazw ulic w Gdańsku. Chodzi m.in. o Dąbrowszczaków

t00080944

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił w czwartek zarządzenia zastępcze wojewody pomorskiego o zmianie nazw kilku ulic w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Jedną z nich jest ul. Dąbrowszczaków w Gdańsku przemianowana na ul. Lecha Kaczyńskiego. Sąd orzekł, że wojewoda naruszył kompetencje samorządu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił tym samym skargę miasta Gdańsk na zarządzenia zastępcze wojewody ws. zmiany nazw ulic.

„SPÓR DOTYCZY ZASAD”

W swojej skardze miasto użyło argumentacji, że przepisy tzw. ustawy dekomunizacyjnej są niezgodne z konstytucją oraz ustawą o samorządzie terytorialnym, ponieważ nadawanie nazw ulic i placów należy wyłącznie do kompetencji samorządu.

– Ten spór dotyczy zasad, czy większość parlamentarna może podeptać godność wspólnoty samorządowej, a to wspólnota lokalna ma decydować, jak będą nazywane poszczególne ulice i place. Wojewoda zmienił na siłę nazwy ulic, nie przeprowadzając żadnych konsultacji, a samorząd został w ten sposób obezwładniony – mówił przed sądem przed wydaniem wyroku pełnomocnik miasta Gdańska profesor Marek Chmaj. – Jaka jest relacja wojewody z gminą? Żadna, oprócz tego, że wojewoda jest organem nadzorczym. Ustawa dekomunizacyjna nie tylko depcze godność samorządu terytorialnego, ale też daje wojewodzie narzędzia, których mieć nie powinien.

Podczas rozprawy pełnomocnik wojewody Magdalena Kubska-Lorek wniosła o oddalenie skargi miasta. – Żadna podmiotowość samorządu nie została podeptana. Miasto miało 12 miesięcy na dostosowanie nazw ulic w myśl przepisów „ustawy dekomunizacyjnej” i przeprowadzenie w tej sprawie wszelkich konsultacji i referendów, ale nie zrobiło tego. Skoro konstytucja przewiduje, że materią ustawową będą regulowane poszczególne kwestie samorządu terytorialnego, to ustawa dekomunizacyjna nie narusza konstytucji – dodała.

Skargę prezydenta na decyzje wojewody oceniały dwa składy sędziowskie. Oba były zgodne co do wyroków i ich uzasadnień. Zdaniem sądu wojewoda decyzjami zastępczymi naruszył uprawnienia samorządu.

„DECYZJA WOJEWODY ŁAMIE ZASADĘ DECENTRALIZACJI”

W momencie ogłaszania pierwszego z wyroków na salę sądową wszedł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Od samego początku prezydent i Rada Miasta Gdańska podkreślały, że chodzi nam o obronę samorządu terytorialnego. Wyłącznym organem nadającym nazwy ulic jest rada gminy, nikt nie może jej zastąpić w nadawaniu nazw ulic. Na tym oparliśmy swoją skargę do wojewódzkiego sądu Administracyjnego – powiedział Paweł Adamowicz. – Bardzo cieszę się z orzeczenia sądu, który orzekł, że decyzja wojewody łamie zasadę konstytucyjną decentralizacji ustroju terytorialnego państwa polskiego. Nie wchodzimy w polemiki i oceny czy ten czy inny patron jest dobry czy zły lub w jakiś sposób jest sybmolem systemu – dodał prezydent Gdańska.

Prezydent Paweł Adamowicz oraz reprezentujący miasto radca prawny profesor Marek Chmaj. Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki

– Dzisiejszy wyrok jest niezwykle ważny, ponieważ zapadł w pierwszej z takich spraw. To samorządy musiały orzec, które nazwy ulic są symbolem komunizmu. Okazało się, że opinie IPN-u są odmienne od społecznych oczekiwań. Sąd orzekając na podstawie przepisów konstytucji bezpośrednio wskazał, że nie można odbierać samorządom ich uprawnień – mówił mecenas Chmaj po ogłoszeniu wyroku.

„WOJEWODA WYPEŁNIŁ USTAWOWY OBOWIĄZEK”

Proszony o komentarz przewodniczący klubu gdańskich radnych PiS Kazimierz Koralewski przypomniał, że wojewoda Dariusz Drelich wypełnił obowiązek, który nałożyła na niego ustawa o zakazie propagowania komunizmu. Musiał on podjąć działania, ponieważ nazw nie zmieniła rada miasta. – Wojewoda wypełnił swoje ustawowe zadanie. Wielokrotnie wzywał samorządy do zmiany nazw ulic. W mieście są patroni ulic, którzy działali w ruchu socjalistycznym i tego nikt nie neguje, my mówimy o tych, którzy wspierali system komunistyczny w Polsce narzucony przez Sowietów – komentował radny PiS.

Orzeczenie sądu nie jest prawomocne. Rzecznik wojewody pomorskiego Małgorzata Sworobowicz w rozmowie z Radiem Gdańsk zapowiedziała, że wojewoda skorzysta ze skargi kasacyjnej gdy tylko otrzyma on pisemne uzasadnienie wyroku.

TYMCZASOWE NAZWY

Gdański Instytut Pamięci Narodowej wytypował do dekomunizacji 7 ulic. Decyzją wojewody ulica Dąbrowszczaków zmieniła nazwę na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Mariana Buczka na Jana Styp-Rekowskiego (działacza narodowego, więźnia obozów koncentracyjnych), Wincentego Pstrowskiego na Henryka Lenarciaka (działacza „S” w gdańskiej stoczni i inicjatora budowy Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku), Leona Kruczkowskiego na Ignacego Matuszewskiego (ministra skarbu w II Rzeczpospolitej i żołnierza), Stanisława Sołdka na Kazimierza Szołocha (działacza „S” w gdańskiej stoczni), Józefa Wassowskiego na Anny Walentynowicz, a Franciszka Zubrzyckiego na Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Decyzją sądu poprzenie nazwy wrócą. Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni

Nowe nazwy nadał w grudniu wojewoda pomorski Dariusz Drelich, ponieważ Rada Miasta Gdańska nie wywiązała się z nakazu zmiany nazw ulic. Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną działania podjął więc wojewoda.

UCHWAŁA GDAŃSKICH RADNYCH

W styczniu zaskarżył je prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, popierany przez miejskich radnych Platformy Obywatelskiej. Ich zdaniem to naruszenie kompetencji samorządu. W grudniu radni przyjęli w tej sprawie specjalną uchwałę.

ZDEJMOWANIE TABLIC

Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni rozpoczęli już zdejmowanie tablic z nazwami nadanymi przez wojewodę. Przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska Piotr Borawski zaproponował na Twitterze, żeby tablice z chwilowymi nazwami przeznaczyć na licytacje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

 

 

Posłuchaj całego materiału:

Po ogłoszeniu wyroku otrzymaliśmy oświadczenie Ruchu Społecznego Lepszy Gdańsk, podpisane przez działaczkę ruchu i radną dzielnicy Piecki-Migowo Beatę Peters. Lepszy Gdańsk był zaangażowany w obronę dotychczasowych nazw ulic.

Cieszmy się z takiej decyzji WSA, tym bardziej,  że to Ruch Społeczny Lepszy Gdańsk wraz z partnerkami i partnerami z Ruch Sprawiedliwości Społecznej Pomorze był inicjatorem zaskarżenia zarządzenia do sądu! Wg obecnego na sali pełnomocnika miasta, spór nie dotyczy samej istoty dekomunizacji, ale tego że wojewoda nie pytał nikogo o opinię i nie wykonywał konsultacji. Gdy wojewoda narzuca zmianę nazwy, powinna mieć transparentny przekaz, zwyczajowo planowana zmiana staje na komisjach w Radzie Miasta, bierze się pod uwagę wolę mieszkańców. Jednak miasto również nie wykonało takich transparentnych czynności, mówiąc że nie będzie brało udziału w szantażu. Miasto miało 12 miesięcy by zmienić nazwę, przeprowadzić referendum, składać wnioski, petycje i prośby – nie skorzystało z żadnej z możliwości. Również miasto nie wykorzystało rad dzielnic, będących najbliżej mieszkańców, a które mogły podjąć uchwały poprzedzone rozmowami z mieszkańcami i wskazać jakie są opinie i nastroje. Lepszy Gdańsk wraz z RSS takie spotkania organizował, zbierał podpisy, które były składane do rady miasta, by je wykorzystał i podjął odpowiednie działania.

 Rafał Mrowicki/PAP/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj