Za dwa miesiące może zapaść wyrok w procesie prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz odpowiada za złożenie pięciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych.
W poniedziałek podczas kolejnej rozprawy zeznawał tylko jeden świadek, inżynier budowlany, który kilka lat temu przekazywał małżeństwu Adamowiczów apartament na Szafarni.
„STANDARDOWA PROCEDURA”
Bogdan A. zeznał, że był delegowany z Warszawy i wówczas nie wiedział, kto jest prezydentem Gdańska. – Procedura odbioru mieszkania miała charakter standardowy, odbyła się na podstawie listy lokali przedstawionej mi przez biuro sprzedaży. Osobą odbierającą nie był prezydent Adamowicz, tylko jego żona – zeznał mężczyzna.
CORAZ BLIŻEJ KOŃCA
Proces odroczono do 13 czerwca. Sąd poinformował, że do przesłuchania zostało jeszcze sześciu świadków i nie jest wykluczone, że na następnej rozprawie proces zostanie zakończony. Prezydenta Gdańska nie było w sądzie.
Paweł Adamowicz w oświadczeniach majątkowych z lat 2010-2012 nie wykazał wszystkich mieszkań i oszczędności. Grożą mu trzy lata więzienia.
Grzegorz Armatowski/mili