Ścieżka rowerowa w centrum miasta, a wygląda jak polna. Ulewa w Gdańsku nadal uprzykrza życie [JAK ZGŁASZAĆ?]

60 interwencji strażaków, zalane ulice, zniszczone samochody i wiele zalanych budynków, to tylko niektóre z efektów piątkowej ulewy. Do dziś większość szkód zostało usuniętych. Są jednak miejsca, o których najwyraźniej zapomniano, a wciąż stanowią duże zagrożenie np. dla rowerzystów.

Ulewa, która w piątek 11 maja przeszła przez Pomorze wyrządziła sporo szkód, zwłaszcza w Gdańsku. Większość jej skutków do dziś została usunięta. Są jednak miejsca, w których wciąż zalega dużo piachu naniesionego przez deszcz.

 

Dostajemy sygnały o tym, że wiele ścieżek rowerowych w Gdańsku do dziś jest nieuprzątnięta. Zalegające błoto i piach jest bardzo niebezpieczne dla rowerzystów.

– Jechałem drogą rowerową wzdłuż al. Grunwaldzkiej, od strony dworca. Już za Operą Bałtycką zauważyłem dużą ilość piasku na ścieżce. Kiedy dojechałem do skrzyżowania z ul. Do Studzienki, praktycznie się zakopałem. Moje hamulce ledwo zatrzymały mnie przed jadącymi samochodami – pisze jeden ze słuchaczy. To skandal, żeby tyle dni po ulewie droga rowerowa w centrum miasta wyglądała jak polna – dodaje.

ZDIZ DEKLARUJE

Odpowiedzialny za utrzymanie dróg i chodników oraz ścieżek rowerowych jest Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Jak poinformowała nas rzecznik prasowy Magdalena Kiljan – porządkowanie miasta po ulewie spółka rozpoczęła jeszcze tego samego dnia. – Najpierw oczyszczaliśmy najważniejsze części miasta. Możliwie jednak, że nie wszędzie jeszcze udało nam się dotrzeć– mówi Kiljan.

– Państwa zgłoszenie w tym momencie uruchamia procedurę, dzięki której prawdopodobnie jeszcze dziś maksymalnie do jutra wyślemy na miejsce naszych pracowników – deklaruje rzeczniczka ZdiZ.

Każdy, kto chce zgłosić podobną sytuację, może to zrobić dzwoniąc do Dyżurnego Inżyniera Miasta, który przyjmie takie zgłoszenie. Następnie zostanie zweryfikowane i uprzątnięte najszybciej jak będzie to możliwe – podsumowuje Kiljan.

Dyżurny Inżynier Miasta przyjmuje zgłoszenia przez całą dobę pod nr tel. 58 52 44 500

Jacek Klejment

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj