Odwiedzą Hel, Władysławo i ujście rzeki Piaśnica – finaliści konkursu o tytuł Mistrza Nawigacji. Młodzież wypłynęła z Gdyni żaglowcem „Zawisza Czarny”. O powrót do portu macierzystego nie boi się Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk, który również popłynął w rejs.

Jak przyznał, ma na pokładzie młodych doświadczonych nawigatorów. – Ta młodzież wie, co to jest szerokość geograficzna, długość geograficzna. Wiedzą w jaki sposób wyznaczać kurs na mapie i w jaki sposób ustalać pozycje. Myślę, że dowiedzą się też o tym, w jaki sposób namiary prowadzić na morzu. Poznają trochę liny i nazwy żagli. Młodzież będzie też miała świetną okazję żeby poznać trochę Polski morskiej, nie tylko przez pryzmat plaży, jak większość Polaków, ale na pokładzie jachtu. Mam nadzieję, że będziemy mogli zachęcić dzieci i młodzież do tego, żeby w przyszłości pływali na jachtach i zainteresowali się zawodami morskimi – mówił Mieczysław Struk.

„PRZYGODA NA CAŁE ŻYCIE”

W ramach rejsu młodzież zobaczy granice przedwojennej Rzeczypospolitej. – To Gdynia, która jest symbolem budowy polityki morskiej państwa polskiego. Na pewno Hel, jako baza militarna ówczesnej RP. Władysławowo, morski port rybacki. Popłyniemy aż do granic ówczesnej Rzeczypospolitej, czyli od ujścia rzeki Piaśnica, aż po Gdańsk – wymienia Marszałek Województwa Pomorskiego.

– Nawigowanie, uczenie się sterować, te wszystkie żagle znosić, ścigać, te liny wszystkie ciągnąć, zwiedzimy i zobaczymy fajne miejsca. To nagroda, która pozwala coś nowego przeżyć. Poznać nowych ludzi i nauczyć się czegoś. Przygoda na całe życie – mówili naszej reporterce uczniowie z Kobylnicy.

POTRWA DO PIĄTKU

Rejs „Do granic Niepodległej” zorganizowano w ramach obchodów 100-lecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Bierze w nim udział 18 laureatów konkursu i 6 nauczycieli. Rejs potrwa do piątku. Organizatorem projektu Do granic Niepodległej jest Pomorski Związek Żeglarski, a głównym partnerem Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.

Magdalena Manasterska/mk