Pożar w rafinerii w Gdańsku. Zapalił się zespół pomp. Sytuacja jest opanowana

Pożar stacji pomp na terenie rafinerii Grupy Lotos szybko ugaszony. Przed ósmą rano na terenie zakładu zapalił się zespół pomp odpowiedzialnych za tłoczenie paliwa między zbiornikami.

Dla postronnego obserwatora sytuacja jest niemal niezauważalna. W chwili pożaru nad rafinerią unosił się czarny dym. Teraz tylko wnikliwe oko obserwatora dojrzy fragmenty piany gaśniczej unoszące się w powietrzu – relacjonuje nasz reporter.

Pożar został szybko opanowany przez sześć zastępów zakładowej straży. Dziesięć jednostek systemu gaśniczego z Gdańska jedynie asystowało na miejscu. Ich czynny udział w akcji nie był potrzebny.

ZAKŁAD PRACUJE NORMALNIE

Straty są nieznane – nie udało się skontaktować z nikim z przedstawicieli spółki. Wydaje się jednak, że zakład pracuje normalnie. Hasło pożar w odniesieniu do gdańskiej rafinerii elektryzuje – w każdym z ogromnych zbiorników zmagazynowanych jest 20 tysięcy metrów sześciennych paliwa – dodaje nasz reporter.

Jeden z najpoważniejszych pożarów gdańskiej rafinerii wybuchł w 2003 roku, kiedy zapalił się taki właśnie zbiornik z paliwem. Zginęły trzy osoby. W kilkunastogodzinnej akcji uczestniczyło prawie 300 strażaków.

Grupa LOTOS opublikowała w tej sprawie oświadczenie:

Przed godziną 8 rano, na terenie rafinerii w Gdańsku doszło do zapalenia się pompy w parku zbiorników. Na miejsce zdarzenia cztery wozy bojowe straży zakładowej przybyły w ciągu kilku minut. Kwadrans od zgłoszenia pożar był już ugaszony. Cała akcja gaśnicza trwała łącznie 30 minut. Wezwane, zgodnie z procedurami, jednostki państwowej straży pożarnej, ostatecznie nie wzięły udziału w zdarzeniu. Nie było i nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników oraz sąsiedztwa rafinerii. Specjalna komisja ustali przyczyny zdarzenia. Zdarzenie nie ma wpływu na wydawanie i dystrybucję produktów paliwowych na zewnątrz rafinerii.

Sebastian Kwiatkowski/aw/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj