Drugi dzień naszego radiowego rejsu po Pętli Żuławskiej za nami. Poza pięknymi widokami, których na Żuławach Wiślanych jest bez liku, mieliśmy przyjemność zobaczyć miejsca z niesamowitym klimatem. W kierunku Nowego Dworu Gdańskiego płynęliśmy na łódce rodem z bałtyckiej floty Armii Radzieckiej, a także mieliśmy okazję skosztować miejscowych specjałów. Dość nietypowych…
UTKNĘLIŚMY W TUJSKU
Nasz houseboat ruszając o poranku z Rybiny w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego, niestety musiał zatrzymać się w Tujsku. Tam z przyczyn od nas niezależnych musieliśmy porzucić naszą łajbę na kilka godzin. Powodem były dwa niezwodzone mosty Tujsku i Żelichowie, które uniemożliwiają wpłynięcie do miasta uchodzącego według miejscowych za stolicę Żuław Wiślanych. Obiekty mają być od przyszłego roku remontowane, tak aby za 3 lata mogli pod nimi przepłynąć nie tylko kajakarze i użytkownicy niskich łodzi.
Niestety zatrzymał nasz nie zwodzony most w Tujsku/ Fot. Radio Gdańsk/ Michał Kułakowski
07 ZGŁOŚ SIĘ
W dalszą podróż w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego ruszyliśmy łódką, która wypłynęła na wodę już w latach 60. ubiegłego wieku. Była to radziecka łódź oficerska, stylem nawiązująca do amerykańskich klimatów i tamtejszego Cadilaca. Przez chwilę mogliśmy poczuć się na niej niczym James Bond albo porucznik Borewicz z „07 zgłoś się”. Leciwa łódź miewa swoje na humory i już na dzień dobry mieliśmy problem z zapłonem. Z pomocą przybył jednak nasz kapitan Arek Chomicki, który na wodzie czuje się jak ryba… w wodzie. Mimo początkowych problemów, cali i zdrowi dopłynęliśmy do Żelichowa, gdzie główną atrakcją był dom podcieniowy w Cyganku.
ŻYWY SKANSEN
Miejsce, które zobaczyliśmy wywarło na nas niesamowite wrażenie. W domu podcieniowym swojski klimat unosił się w powietrzu. Wszędzie znajdowały się stare maszyny, zabawki i przyrządy życia codziennego. Nieopodal znajduje się stary greckokatolicki kościół, którego historia sięga aż czasów krzyżackich. Zwieńczeniem tego magicznego miejsca był menonicki cmentarz 11 wsi, który, jak się okazało, był cmentarzem innowierców. Znajduje się tu lapidarium, które zostało stworzone ze steli i nagrobków pochodzących z wcześniejszego cmentarza, zrównanego z ziemią.
Dom podcieniowy w Cyganku zrobił na nas niesamowite wrażenie/ Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski
NIE TYLKO ZWIEDZANIEM ŻYJE CZŁOWIEK
Poza oglądaniem pięknych krajobrazów i magicznych miejsc, mieliśmy okazję skosztować lokalnej kuchni. Dzięki gościnności Marka Opitza spróbowaliśmy miejscowych specjałów. Kwaśna zupa klopsowa, sery, a także raki wędzone to smak, którego musicie spróbować sami. NAPRAWDĘ warto. Po rozpieszczeniu naszych kubków smakowych postanowiliśmy ruszyć do celu naszej podróży, czyli Nowego Dworu Gdańskiego.
Żuławy to nie tylko piękne krajobrazy, ale i lokalne przysmaki/ Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski
STOLICA ŻUŁAW?
Do dziś toczy się dyskusja, które miasto jest stolicą Żuław Wiślanych. Jedni twierdzą, że jest nim Nowy Dwór Gdański, do którego dotarliśmy po południu. Drudzy są przekonani, że tą miejscowością jest Elbląg. My nie zamierzamy się o to spierać, dlatego też po przycumowaniu naszej zastępczej łodzi radzieckiej w Nowym Dworze Gdańskim ruszyliśmy do słynnego Żuławskiego Parku Historycznego. To fantastyczne miejsce kulturalno-turystyczne całkowicie oddaje historię Żuław Wiślanych. Możecie w nim zobaczyć m.in. elementy Wiatraka z Ostaszewa, a także świetnie zachowane pamiątki związane z nowodworskim przemysłem.
W Żuławskim Parku Historycznym możecie poznać historię Żuław Wiślanych/ Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski
JUTRO DO ELBLĄGA
Dzisiejszy dzień minął niezwykle szybko i przyjemnie. Po zobaczeniu kilku niesamowitych miejsc, wróciliśmy na naszego houseboata, który lojalnie stał przycumowany w Tujsku. Stamtąd wypłynęliśmy do Osłonki, w której zawiniemy na noc, by jutro ruszyć w kierunku Elbląga. Tymczasem to tyle na dzisiaj. Trzymajcie się ciepło. Ahoj!
mkul