Przejadą rowerami ponad pół tysiąca kilometrów, żeby pomóc koledze po fachu. Każdy może wesprzeć strażaków ze Słupska

Ze Słupska do Wrocławia. Strażacy jadą na rowerach pół tysiąca kilometrów, aby pomóc poszkodowanemu w czasie akcji gaśniczej koledze. W piątek rano wyruszyli z miasta nad Słupią. W niespełna 30 godzin chcą dojechać do stolicy Dolnego Śląska.

To druga odsłona akcji 500 plus kilometrów dla Mateusza. W ubiegłym roku wyzwanie przejechania ponad pół tysiąca kilometrów rzucił sobie jeden ze słupskich strażaków. Teraz w trasę wyruszyła 8-osobowa drużyna. To strażacy ze Słupska, Wrocławia i okolic Częstochowy.

ODWROTNY KIERUNEK

– W ubiegłym roku jechaliśmy południe-północ, teraz północ-południe. Trasa długością jest podobna, bo to nadal ponad 500 kilometrów. W tym roku mamy trochę większą liczbę kolaży na starcie. Cel pozostaje nam ten sam – zbieramy pieniądze na rehabilitację i leczenie Mateusza – mówi Jędrzej Banasik, strażak ze Słupska i jednocześnie organizator akcji.

DUŻA MOTYWACJA

Uczestnicy wyjazdu podkreślają, że dystans nie jest ogromnym wyzwaniem, gorzej jest z pogodą. Prognozowane są upały i burze, co może poważnie utrudniać jazdę. Motywacji natomiast nikomu nie brakuje. – Mamy zajawkę na rower, lubimy kręcić i lubimy trochę się wypocić. Pomyśleliśmy też, że można to przełożyć na fajną robotę i pomóc choremu koledze – mówi Kamil Radomski ze stowarzyszenia Pozytywnie Aktywni koło Częstochowy.

– Każdy może się do nas przyłączyć i przy okazji wpłacić pieniądze dla chorego Mateusza. Wszystkie potrzebne dane udostępniliśmy na naszym profilu na facebooku – dodaje Jędrzej Banasik.

Trasę rowerzystów można śledzić na profilu społecznościowym wydarzenia. W czasie ubiegłorocznej akcji 500 plus dla Mateusza udało się uzbierać ponad 10 tysięcy złotych.

 

Paweł Drożdż/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj