Rodzina zabitego strażnika z poprawczaka w Chojnicach nie dostanie odszkodowania. Sąd oddalił pozew

Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił we wtorek pozew żony i córki Ryszarda B., które chciały 400 tysięcy złotych od Skarbu Państwa. 61-letni strażnik zginął od ciosów metalowymi przedmiotami podczas ucieczki czwórki wychowanków ze schroniska dla nieletnich w Chojnicach w lipcu 2012 roku.

 

Jak ustaliło późniejsze śledztwo i proces sądowy wychowankowie zaplanowali ucieczkę, ale zostali złapani w niewielkiej odległości od „poprawczaka”. Uciekających nastolatków na monitorze zauważyła sprzątaczka.

WSZYSTKO PRZEZ NONSZALANCJE KADRY KIEROWNICZEJ?

Zdaniem rodziny ich bliski poniósł śmierć, bo w kierownictwo poprawczaka lekceważyło uwagi pracowników dotyczące bezpieczeństwa. Między innymi chodziło o zbyt małą liczbę strażników pilnujących wychowanków podczas zajęć w warsztatach schroniska.

BRAK UZASADNIENIA

Proces o odszkodowanie trwał od 2015 roku, ale Sąd Okręgowy w Słupsku we wtorek pozew żony i córki oddalił. – Z uwagi na to, że proces toczył się z wyłączeniem jawności sąd odstępuje teraz od ustnego uzasadnienia wyroku – mówiła sędzia Tamara Kulczewska-Miszczak.

Wyrok nie jest prawomocny. Rodziny ani jej pełnomocnika nie było na publikacji wyroku.

NAWET DO 15 LAT POZBAWIENIA WOLNOŚCI

Czwórka nastolatków została już prawomocnie skazana za napaść, ucieczkę i spowodowanie śmierci strażnika. Kary to od pięciu do piętnastu lat więzienia.

Przemysław Woś/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj