Sąd rejonowy w Słupsku tymczasowo na dwa miesiące aresztował podejrzanego o zabójstwo Andrzeja F. Mężczyzna, który jest inwalidą, kilkanaście razy miał ugodzić szwagra nożem. Zdaniem obrońcy podejrzanego, mecenasa Bartosza Rumińskiego, 63-letni Andrzej F. działał w obronie własnej.
– Fakty w mojej ocenie są takie, że podejrzany działał w typowych warunkach obrony koniecznej. Jeżeli jesteś w domu i ktoś się wdziera, to nie możesz odpowiadać za konsekwencje tego, co się wydarzy. Tak było w tym przypadku, to nie podejrzany był napastnikiem i agresorem – podkreślał obrońca zatrzymanego.
DWANAŚCIE CIOSÓW NOŻEM
Do tragedii doszło w miniony piątek w Strzyżynie koło Słupska. 57-letni mężczyzna miał się awanturować i wtargnąć do mieszkania Andrzeja F. Tłem zajścia, jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, było wezwanie przez krewnych policji kilka dni wcześniej, gdy 57-latek również miał się awanturować. W piątek w domu Andrzeja F. doszło do szamotaniny, podczas której właściciel domu miał dwanaście razy ugodzić nożem szwagra. Wcześniej właściciel domu obierał nim jabłka.
ZMARŁ, ZANIM PRZYJECHAŁA KARETKA
Poszkodowany wybiegł z domu i stracił przytomność. Zmarł przed przyjazdem karetki pogotowia. Prokuratura postawiła 63-latkowi zarzut zabójstwa. Grozi za to nawet dożywocie. Andrzej F. to inwalida bez nogi, ma też niedowład jednej ręki. Obrona złoży do Sądu Okręgowego w Słupsku zażalenie na tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Przemysław Woś/mk