Mieć uśmiech na ustach, cieszyć się każdym dniem i przełamywać stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych – to postanowienie Klaudii, która cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Klaudia chce odciążyć mamę i zamierza iść do pracy. Na razie wybiera się na staż, ale ma za słabe ręce, żeby codziennie dojeżdżać do Muzeum Sopotu. Dlatego jej mama, przełamując dumę, poprosiła o wsparcie i pomoc w zakupie napędu elektrycznego do wózka ukochanej córki.
Klaudia była ostatnio rozchwytywana przez dziennikarzy z radia i telewizji. Stało się tak, gdy jako pierwsza niepełnosprawna mieszkanka Sopotu skorzystała z zakupionego przez miasto wózka-amfibii. Namawiała wtedy do kąpieli w morzu swoich niepełnosprawnych znajomych. Po kilku dniach, gdy o sprawie ucichło, musiała powrócić do codzienności. Dla niej i jej mamy codziennością jest walka ze schodami i dystansem, który muszą pokonać, by dojść do szkoły czy lekarza, a teraz także do pracy.
JEDENAŚCIE STOPNI I WYBOISTE CHODNIKI
– Klaudia wybiera się na staż do Muzeum Sopotu, w przyszłości chciałaby pracować tam lub w sopockiej bibliotece. Żeby móc samodzielnie dojeżdżać na staż, potrzebuje tzw. dostawki do wózka inwalidzkiego. Myślimy o takim rozwiązaniu, bo dostawka z baterią i silniczkiem elektrycznym waży 8 kg, a wózek elektryczny, nie dość, że jest bardzo drogi, to waży 80 kg. Dostawkę Klaudia mogłaby dopinać do wózka sama, a wózka elektrycznego nie będzie w stanie znieść po schodach, ja zresztą też nie – mówi Jolanta Sujkowska, mama Klaudii.
Pani Jolanta i Klaudia oraz jej siostry mieszkają przy ul. Podjazd w Sopocie. Codziennie walczą z jedenastoma kamiennymi stopniami, które dzielą je od wyjścia z kamienicy. Pani Jolanta znosi wózek, a Klaudia stara się samodzielnie zejść ze schodów. To przypomina górską przeprawę, w czasie której trzeba ostrożnie stawiać każdy krok. Potem jej mama pcha wózek chodnikami.
„MOGĘ PRACOWAĆ, UDOWODNIĘ TO”
Mózgowe porażenie dziecięce (czterokończynowe) objawia się zaburzeniami ruchu i postawy. Cierpiąca na nie Klaudia ma zmniejszone napięcie w rękach i w nogach. Porusza się po mieszkaniu, przejedzie na wózku kilkanaście metrów, ale na więcej nie ma siły. Zwykłe nierówności chodnika stają się przeszkodą trudną do pokonania.
– Jestem pełna nadziei, jeśli chodzi o staż w muzeum. To będzie na pewno dobre doświadczenie. W przyszłości chciałabym pracować w Muzeum Sopotu lub w Sopotece. Chcę przy tym pokazać innym, że niepełnosprawność jest barierą, którą można pokonać. Udowodnię to, idąc do pracy – mówi Klaudia. – Dostawka do wózka jest mi potrzebna, bo bez niej muszę czekać na mamę. Mając ją, byłabym samodzielna.
Wideo przedstawia sprzęt, na który zbiera Klaudia. Jej wózek miałby zasięg 25 km, dzięki czemu mogłaby dojechać do pracy
„SZESNAŚCIE TYSIĘCY ZŁOTYCH, TO ZBYT DUŻO”
Klaudia ma jasny umysł, jest serdeczna i uśmiechnięta. Jak każda dziewczyna chciałaby też czasem wyjść na spacer ze znajomymi, porozmawiać z rówieśnikami, pośmiać się… samodzielnie.
– Taka dostawka elektryczna do wózka kosztuje ok. 16 tys. zł, to ponad moje możliwości jako matki samotnie wychowującej czwórkę dzieci. Starałam się nigdy o nic nie prosić, ale teraz odrzuciłam dumę dla dobra córki. Dlatego dziękuje wszystkim, którzy podpowiedzieli mi, że mogę zorganizować zbiórkę pieniędzy – mówi mama Klaudii.
POMÓŻ KLAUDII, KAŻDY GROSZ SIĘ LICZY!
Wszyscy, który chcą pomóc Klaudii w spełnieniu marzenia, mogą udzielić jej wsparcia finansowego, korzystając ze strony siepomaga.pl/klaudia-sujkowska.
– Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, uczę Klaudię i jej siostry, że w życiu są różne sytuacje, różne trudności, ale można łamać stereotypy, można żyć normalnie, można się cieszyć z każdego dnia, z drobnych rzeczy. Panuje dziwne przekonanie, że matka idąca z dzieckiem niepełnosprawnym powinna mieć na twarzy wypisane cierpienie. My staramy się śmiać od ucha do ucha – mówi pani Jolanta.
TA DZIEWCZYNA MA ENERGIĘ
Klaudia siedzi na kanapie. Ma rozbrajający uśmiech. Po prostu czuć, że rozpiera ją energia i chce jej się żyć. Daje mi do zrozumienia, że sobie poradzi. – Udowodnię, że mogę pracować – mówi.
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl