Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku myśliwca MIG-29 z bazy w Królewie Malborskim. Maszyna około 2:00 w nocy rozbiła się pod Pasłękiem. Pilot nie przeżył katastrofy. Śledztwo w tej sprawie wszczął już wydział do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
AKTUALIZACJA 10:00
Do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku wstrzymane zostały loty z użyciem samolotów MIG. Poinformował o tym na specjalnej konferencji prasowej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Katastrofę badają członkowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. – Eksperci komisji udali się na miejsce zdarzenia. Zostało ono zabezpieczone przez Żandarmerię Wojskową – dodał minister.
PILOT NIE ŻYJE
Wstępnie wiadomo, że samolot odbywał lot treningowy. Nagle uderzył o ziemię i zapalił się. Do wypadku doszło kilometr od drogi krajowej nr 7 w miejscowości Sakówko. To trasa z Pasłęka do Krasina.
Strażacy dostali zgłoszenie po godz. 2:00. Na miejsce wysłano 10 zastępów. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, myśliwiec płonął. Pilot zdążył się katapultować, ale niestety nie przeżył. – Jego ciało znaleziono kilkaset metrów od wraku maszyny – poinformował dyżurny Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Krzysztof Sobków.
TEREN ZOSTAŁ ZABEZPIECZONY
Strażacy zakończyli już działania – teren zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa. Na miejscu są już przedstawiciele wojska, prokuratorzy i komisja badania wypadków lotniczych.
W czwartek wieczorem myśliwce z Królewa Malborskiego odbywały loty treningowe także nad Trójmiastem, Kaszubami, Powiślem i Żuławami. W polskich Siłach Powietrznych służy 31 radzieckich i rosyjskich myśliwców MIG-29. Pierwsze weszły do służby w 1989 roku.
Posłuchaj materiału Wojciecha Stobby:
Grzegorz Armatowski/mmt