Miał wjechać autem do rowu, a po wydostaniu się z pojazdu zdemolować dwa mieszkania. „Wszędzie była jego krew”

Policjanci wyjaśniają okoliczności niedzielnej awantury w Rybinie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 13 przy drodze wojewódzkiej nr 502. Mieszkaniec województwa mazowieckiego w wieku około 30 lat miał najpierw wpaść swoim autem do rowu, a potem wszcząć awanturę na ulicy. Jak mówią świadkowie, wtargnął do dwóch domów i zdemolował ich wnętrza. Mógł być pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

„WSZĘDZIE BYŁA JEGO KREW”

– Po drodze forsował płoty i drzwi. Wszędzie była jego krew. Pourywał klamki, pozrywał firanki, przewracał szafki – mówią świadkowie w rozmowie z portalem ŻuławyTV. Na sam koniec swoich gościnnych występów, turysta z Warszawy wyskoczył w pierwszego piętra jednego z domów wprost na ceglany murek. Przebiegł jeszcze kilka metrów, po czym upadł na jezdni.

TRAFIŁ DO SZPITALA

– Mężczyzna zranił nogę. Interweniujący na miejscu policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali karetkę pogotowia – informuje sierż. sztab. Joanna Słowik z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim. Mężczyzna trafił do szpitala w Elblągu, nie został jeszcze przesłuchany. Policja rozmawia ze świadkami próbując odtworzyć przebieg wydarzeń, by mieć pewność, czy agresywny 30-latek kierował wcześniej pojazdem.

Wojciech Stobba/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj