Dwumetrowej długości martwą rybę na plaży przy wejściu nr 71 Stegna Junoszyno znalazły służby sprzątające. Stamtąd miecznik trafił do miejscowych strażaków, którzy z kolei powiadomili przyrodników.
Jak powiedział Radiu Gdańsk Jan Wilkanowski z błękitnego patrolu WWF, miecznik mierzy 2 metry i 6 centymetrów. – Jest w dobrym stanie, musiał paść niedawno. Na ciele nie miał żadnych uszkodzeń – dodaje Bartłomiej Arciszewski ze Stacji Morskiej UG w Helu, gdzie trafił drapieżnik. Wyniki sekcji będą znale pod koniec tygodnia.
NIE PIERWSZA TAKA WIZYTA
Przypadki obecności tej atlantyckiej ryby w Bałtyku notowano w ostatnich kilkudziesięciu latach. Były to okazy mierzące nawet trzy metry. Ostatni miecznik wypłynął na brzeg mierzei w październiku ubiegłego roku, w Jantarze.
Drapieżnik, polujący między innymi na makrele w słonawym Bałtyku, prawdopodobnie za sprawą stresu ma często problemy z odżywianiem.
ATRAKCYJNA I NIEBEZPIECZNA RYBA
Na świecie włóczniki należą do cenionych ryb konsumpcyjnych. Stanowią też atrakcyjny , choć niebezpieczny obiekt połowów wędkarskich. Nie brakuje doniesień o zranieniach a nawet przypadkach śmierci rybaków i wędkarzy podczas połowów tych ryb. Organizacja WWF zalicza mieczniki do gatunków priorytetowych, czyli o światowym znaczeniu ekologicznym.
Sebastian Kwiatkowski/mmt