Blisko tysiąc osób wzięło udział w niedzielnym Marszu dla Jezusa w Słupsku. Wierni, niosąc krzyże, biało-czerwone flagi i transparenty z religijnymi hasłami, przeszli z Sanktuarium Świętego Józefa do centrum miasta.
Uczestnicy podkreślali, że, biorąc udział w marszu, chcą przypomnieć o wartościach, takich jak wiara, rodzina i życie.
– Chcemy zamanifestować, że Jezus jest naszym panem i chcemy to powiedzieć wszystkim. I to, że się nie wstydzimy – mówiła jedna uczestniczek.
Mieszkańcy zaznaczali, że udział w akcji biorą nie po to, aby czegoś żądać, ale protestować.
„FREKWENCJA NIE JEST ZŁA”
– Chcemy przede wszystkim uwielbić pana Jezusa; w każdym człowieku, we wszystkich codziennościach, naszych sprawach, problemach. Tym wszystkim, co przynosi nam żyje – dodawała starsza kobieta.
– Przychodzimy tu od samego początku i mogłoby być więcej ludzi. Frekwencja nie jest zła, ale tylu młodych żyje w naszym mieście, którzy mogą również manifestować swoją wiarę – mówił uczestnik marszu.
Marsz dla Jezusa w Słupsku odbył się już po raz szósty. W wydarzeniu każdego roku bierze udział kilkaset osób.
Paweł Drożdż/mk