Ma 90 lat i skoczył w tandemie ze spadochronem. Mowa o panu Jerzym Jóźwiaku z Malborka, który w ten sposób obchodził 79. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej.
Pan Jerzy oddał skok w tandemie na elbląskim lotnisku, w strefie spadochronowej Baltic. Jak poinformował portEL.pl, było to jego wieloletnie marzenie, ale spełnił je dopiero teraz. W rozmowie z portalem elbląskim powiedział, że nikt z jego znajomych nie uwierzył w to, że chce skoczyć. Podkreślał też, że każdy w życiu musi mieć w życiu cel i podążać za swoimi pasjami.
4 TYSIĄCE METRÓW
Jerzy Jóźwiak wyskoczył z samolotu na wysokości czterech tysięcy metrów. Zaznaczył, że nie było to łatwe, ale długo przygotowywał się do tego wydarzenia. W internecie prześledził wiele stron, dotyczących skoków spadochronowych i szybko oswoił się z tematem. Mówił, że najbardziej przerażające było to, gdy leciał 240 km/h z głową w dół, zanim spadochron się otworzył.
UCZCIŁ ROCZNICĘ
Swoim skokiem pan Jerzy uczcił 79. rocznicę wybuchu wojny i wspomnienia z z młodości, gdy musiał opuścić rodzinną Warszawę. Urodził się w 1928 roku na warszawskiej Pradze. W czasie Powstania Warszawskiego Niemcy wysiedlili jego rodzinę pod Warszawę, wrócili do domu 20 września 1944 roku. Wtedy wszystko było zdemolowane, byli tam Rosjanie. Kilka dni później Niemcy zmietli kamienicę. Później mężczyzna rozpoczął nowe życie w Malborku.
oprac. pOr