Wyborcza wojna plakatowa w Sopocie nie wybuchnie? Politycy chcą się ograniczyć czy tylko udają?

Stop zaśmiecaniu Sopotu plakatami wyborczymi, mówią kandydatki z kurortu. Panie z różnych ugrupowań podniosły temat w mediach społecznościowych pod koniec ubiegłego miesiąca. Odbyły się już dwa spotkania, ale porozumienia między komitetami wyborczymi nadal nie ma. Jest za to apel prezydenta miasta, który zapowiada wprowadzenie rozporządzenia zakazującego plakatowania w określonych lokalizacjach.
– My już podczas poprzednich wyborów chcieliśmy ograniczyć liczbę plakatów. Wykupiliśmy tylko miejsca na słupach ogłoszeniowych. Planowaliśmy korzystać wyłącznie z tablic, które udostępnia urząd miasta. Inne komitety nie postąpiły tak, jak my. Miasto zaczęło być zalewane wizerunkami polityków. Musieliśmy się złamać. Dwa czy trzy tygodnie przed terminem wyborów kupiliśmy miejsca na latarniach. Trzeba by przyjąć taką zasadę, że albo nikt nie jest agresywny, jeśli chodzi o umieszczanie wizerunków w przestrzeni miejskiej, albo uczestniczymy w tym wszyscy. Inaczej zaniechanie to forma politycznego samobójstwa – mówi Małgorzata Tarasiewicz, kandydatka na prezydenta Sopotu ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.

POLITYKA ZACZYNA SIĘ NA FACEBOOKU

Kandydatka MdS zabrała głos w mediach społecznościowych, początkowo nikt nie podchwycił jej pomysłu, by ograniczyć w Sopocie wojnę plakatową. Pod koniec sierpnia zaczęły się jednak w grupach na Facebooku posty, w których wypowiadali się kolejni działacze i politycy. Chęć zmian wyraziła m.in. Grażyna Czajkowska, kandydatka na prezydenta Sopotu z ruchu Kocham Sopot:

– My byśmy poszli dalej i zaproponowali wszystkim komitetom wyborczym deklarację czystej kampanii, czyli kampanii bez plakatów i banerów umieszczonych na słupach oświetleniowych. W zamian miasto musiałoby wystawić tablice, na których kandydaci do rady miasta i na prezydenta mogliby wywieszać swoje ogłoszenia. Nazywamy to czystą kampanią, bo chodzi nie tylko o plakaty, ale też o to, żebyśmy skupili się na merytorycznej stronie politycznych sporów, a nie na atakach personalnych.

PREZYDENT ZAPRASZA NA SPOTKANIE

W ostatnich dniach sierpnia o komentarz w tej sprawie poprosiłem urzędników z sopockiego magistratu. Obiecano mi, że stanowisko miasta zostanie przedstawione w kolejnym tygodniu, a zatem po ogłoszeniu kandydata na prezydenta Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego. Stało się to nieco wcześniej, bo w niedzielę 2 września, kiedy w materiałach prasowych PSJK pojawiła się wzmianka, że prezydent zaprosił szefów sztabów wyborczych na spotkanie „w celu ustalenia zasad wykorzystywania przestrzeni miejskiej w kampanii wyborczej i ograniczenia wieszania dykt i banerów”.

– Mamy połowiczny sukces, bo połowa komitetów przysłała swoich reprezentantów. Może czas na odpowiedź był za krótki, rozumiem to. Ponawiamy zaproszenie. Z naszej strony negocjację prowadzą Ania Łukasiak i Ola Gosk, dwie kobiety o zmyśle estetycznym. Panowie, wiadomo, najchętniej lepiliby dykty i zawieszali je na słupach. Panie chciałby widzieć bardziej wysublimowaną kampanię wyborczą, dlatego oddaliśmy negocjacje w ich ręce. Chcielibyśmy ograniczyć ilość plakatów, żeby nie walały się po ziemi – mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski. – Wygrywanie wyborów to praca przez cztery lata, spotykanie ludzi, znajomość ich problemów, uścisk rąk i przekonywanie do swojego programu, a nie wieszanie swojej twarzy – dodaje.

WYBORCA MA PRAWO WIEDZIEĆ

– Wyborca ma pełne prawo do poznania wizerunków kandydatów. Nie wyobrażam sobie zupełnego zakazu. Można jednak wprowadzić porozumienie pomiędzy komitetami wyborczymi, które zrównałoby szanse wizerunkowe dla wszystkich ubiegających się podmiotów. Miasto stać na przykład na to, by wyznaczyć określone nośniki reklamowe i rozdzielić je w równy sposób dla wszystkich zarejestrowanych komitetów wyborczych. Tak, jak dzieje się to w radiu i w telewizji. Zgodnie z tym, co przewidział ustawodawca, bezpłatny czas antenowy jest równo podzielony, niezależnie od wielkości, siły i rodzaju komitetu wyborczego – mówi Barbara Kijewska, doktor nauk politycznych, rzeczniczka prasowa sztabu wyborczego ruchu Kocham Sopot.

Dodatkowo, jak mówi dr Kijewska, miasto mogłoby zaoferować miejsca spotkań z wyborcami lub pomóc w organizacji takich spotkań w okręgach wyborczych. Pomysł debat z udziałem kandydatów na radnych podoba się mieszkańcom, których o to pytałem. To wymagałoby jednak wcześniejszych rozmów.

PRASA DRUKARSKA POSZŁA W RUCH?

– Platforma Sopocian Jacka Karnowskiego przy ogłoszeniu komitetu i startu w wyborach informowała, że takie spotkanie będzie chciała zainicjować i takie zaproszenie do wszystkich komitetów zostało wysłane. Na spotkaniu nie wszyscy się pojawili. Zabrakło m.in. Kocham Sopot i PiS, ale powstała wola porozumienia. Na razie myślimy o zasadach, na jakich mielibyśmy współpracować i terminie kolejnego spotkania- mówiła kandydatka do rady miasta PSJK Aleksandra Gosk w ubiegłą środę.
 
Kolejne spotkanie odbyło się w czwartek. Byli na nim jedynie przedstawiciele PSJK i MdS. Być może część kandydatów już drukuje plakaty, a może uważają, że lepiej nie brać udziału w inicjatywie, która została zdominowana przez ruch reprezentujący obecnego prezydenta. Każda z tych ewentualności oddala sopocian od wizji czystej kampanii. Znów zacznie się wojna na wizerunki. Plakaty będą zdzierane, zalepiane innymi, podciągane wyżej, by górować nad na latarniach. Zbyt otwarte hasła zamykane będą niewybrednymi dopiskami, a dzieci będą domalowywały kandydatom wąsy – być może nieświadomie sprzeciwiając się czyjejś dominacji we wspólnej przestrzeni.

Jacek Karnowski zapowiedział, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, wyda rozporządzenie zabraniające plakatowania w określonych lokalizacjach. W piątek prezydent wydał oświadczenie w tej sprawie.

„Oświadczenie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego w sprawie plakatowania w kampanii wyborczej

 Od wielu lat miasto prowadzi wiele działań związanych z poprawą estetyki przestrzeni publicznej. Udało się już wiele zrobić, sopockie plaże, ogródki gastronomiczne są bardzo ładne i podlegają zawsze ocenie plastyka miejskiego. Zlikwidowaliśmy miejskie bilbordy, walczymy z nielegalnymi reklamami. Pomóc ma nam w tym przyjęta niedawno przez Radę Miasta tzw. uchwała krajobrazowa.

Pomimo iż ograniczenia uchwały krajobrazowej nie obowiązują w czasie kampanii wyborczej uważam, że warto w trosce o wizerunek naszego miasta ograniczyć przestrzeń plakatowania.   

 Z takim apelem i propozycją wspólnych ustaleń radne Anna Łukasiak i Aleksandra Gosk, w imieniu Komitetu Wyborczego Platforma Sopocian zwróciły się z apele się do wszystkich komitetów wyborczych zarejestrowanych w Sopocie. Większość niestety nie wzięła udziału w dwóch zaplanowanych spotkaniach. Dlatego, w trosce o estetykę i wizerunek Sopotu proponuję wprowadzenie poniższej regulacji.
Z możliwości plakatowania będzie wyłączony pas drogowy ulic:

•           Plac Zdrojowy
•           Bohaterów Monte Cassino
•           Plac Przyjaciół Sopotu
•           Al. Niepodległości
•           Al. Wojska Polskiego i Al. Mamuszki (promenada nadmorska wzdłuż całego miasta)

Materiały wyborcze, które pojawią się na tym terenie będę niezwłocznie usuwane.

Na pozostałym obszarze miasta dozwolone będzie plakatowanie w pasie drogowym, z zachowaniem skrajni drogowej, tj. umieszczanych w odległości min. 0,50m od krawędzi jezdni. Na latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać afisze wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela a sposób ich umieszczania nie może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności zasłaniać oznakowania drogowego i sygnalizacji świetlnej.

Nie należy lokalizować przedmiotowych tablic na słupach trakcyjnych oraz innych urządzeniach drogowych, na których umieszczone są znaki i tablice drogowe, na urządzeniach sygnalizacji świetlnej, oraz w rejonie skrzyżowania – tj. w odległości do 10 m przed przejściem dla pieszych lub do 10 m przed punktem węzłowym (łuk) danego skrzyżowania. Zabrania się również, umieszczania tablic wyborczych na drzewach, nad jezdnią drogi, na drogowych barierach zabezpieczających oraz energochłonnych.
 
Oświadczenie zostało przesłane do wszystkich komitetów z prośbą o przekazanie stanowiska do dnia 14 września.”

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj