Takiego odkrycia na plaży w Stegnie się nie spodziewano. „Na tym się nie skończy. Tu może być jeszcze dużo niespodzianek”

Wrak samolotu znaleziony na plaży w Stegnie. Trwa jego wydobycie. Jak mówią badacze, to najprawdopodobniej niemiecka maszyna z czasów II wojny światowej.

Badaczom, przeszukującym nadbałtycką plażę, udało się zlokalizować wrak samolotu w piątek.

– Badanie magnetometryczne wykazało anomalia w tym miejscu. Potem użyliśmy detektorów metalu, by spróbować określić rozmiary znajdującego się pod ziemią sprzętu – tłumaczy Mateusz Deling z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza w Kłaninie.

Znaleziona maszyna to najprawdopodobniej niemiecki płatowiec o aluminiowej konstrukcji z okresu II wojny światowej. – Nie wiemy jeszcze, jaka część samolotu znajduje się pod ziemią. Oceniamy, że uda nam się wydobyć dwa skrzydła i dziób. Prawdopodobnie nie ma ogona samolotu – mówi Mateusz Deling.

„NA SAMOLOCIE SIĘ NIE SKOŃCZY”

Intensywnej pracy z wykorzystaniem koparek i pompy wody przyglądają się mieszkańcy Stegny oraz turyści. Z zaciekawieniem oglądają wyciągane z wykopanego dołu niewielkie fragmenty samolotu. – Na tej plaży może być jeszcze dużo niespodzianek. Na pewno na tym jednym samolocie się nie skończy – mówią naszemu reporterowi.

Badacze chcą najpierw określić wielkość odkrytego w piątek wraku i dopiero w sobotę spróbują wydobyć go na powierzchnię. Zapowiadają też, że będą sprawdzać plażę w Stegnie w poszukiwaniu kolejnych wraków.

 

 

Wojciech Stobba/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj