Przekop czas zaczynać. „Nowa jakość gospodarcza” vs. „zagrożenie dla plaż”

Trwają ostatnie prace przygotowawcze związane z budową przekopu Mierzei Wiślanej. Urząd Morski czeka wciąż na decyzję środowiskową, która w kolejnym etapie pozwoli ubiegać się o pozwolenie wodnoprawne. Inwestycja ma przyspieszyć rozwój gospodarczy regionu, jednak budzi też obawy niektórych samorządowców. KOŃCZĄ SIĘ BADANIA

Uzupełnienia raportu oddziaływania na środowisko wymagała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie. Konsultacje społeczne aneksu do dokumentu potrwają do 3 listopada. Ewentualna pozytywna decyzja środowiskowa pozwoli urzędnikom ubiegać się o pozwolenie wodnoprawne, a następnie o pozwolenie na budowę i ogłoszenie przetargu.

Budowa kanału żeglugowego w Nowym Świecie między Skowronkami a Krynicą Morską, ma skrócić o blisko sto kilometrów drogę wodną z portu w Elblągu do portów trójmiejskich. Nowy kanał będzie miał około 1,3 kilometra długości i 5 metrów głębokości.

Będą mogły nim przepływać statki o zanurzeniu do 4 metrów. Według rządu Prawa i Sprawiedliwości, inwestycja ma przyczynić się do rozwoju elbląskiego portu. Ma także ożywić gospodarczo wschodnią część województwa pomorskiego oraz województwo warmińsko-mazurskie. Jej celem jest również uniezależnienie się od kontrolujących Cieśninę Pilawską Rosjan.

CO BĘDZIE POD ZIEMIĄ?

W imieniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej inwestycję prowadzi Urząd Morski w Gdyni, który w przyszłości ma zarządzać kanałem żeglugowym na Mierzei Wiślanej. Przygotowania do rozpoczęcia jego budowy właśnie trwają.

– Musimy poznać teren i dowiedzieć się, co czeka nas w trakcie samej budowy. Prowadzone są badania ferromagnetyczne. Musimy dowiedzieć się, jakie pozostałości, chociażby po działaniach wojennych, znajdują się w tym miejscu pod ziemią. Ta część badań jest już na ukończeniu – mówi dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Wiesław Piotrzkowski. – Oprócz tego trwają badania geologiczne, które mają ustalić, czy na tym odcinku mierzei znajdują się złoża bursztynu – dodaje Piotrzkowski. Wykonawca wykona blisko czterdzieści dziesięciometrowych odwiertów, zarówno na lądzie, jak i pod wodą. Urząd Morski czeka też na raport archeologów, którzy prowadzili badania w części lądowej inwestycji.

SPORY SAMORZĄDOWE

W kwietniu tego roku plan przekopu Mierzei Wiślanej negatywnie zaopiniował sejmik województwa pomorskiego. Zupełnie odmiennego zdania byli radni sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, którzy poparli rządową inicjatywę.

Budowa przekopu dzieli na wielu płaszczyznach. Sceptycznie wypowiada się o niej Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej. – Inwestycja jest ekonomicznie nieuzasadniona, a decyzja o jej budowie jest decyzją polityczną – twierdzi. – Mamy poważne obawy co do naszych plaż, które po wybudowaniu kanału mogą zacząć zanikać. Pamiętajmy, że Krynica Morska jest miastem turystycznym – dodaje Swat.

– Budowa przekopu to nowa jakość w wielu wymiarach – mówi Wojciech Szramowski, przedsiębiorca i ekspert gospodarczy. – To przede wszystkim wzmocnienie suwerenności Polski, rozwój gospodarczy tej części kraju, nowe miejsca pracy, ale i zwiększenie ruchu turystycznego na mierzei – wymienia.

CO ZYSKA ELBLĄG?

Zdaniem Wojciecha Szramowskiego inwestycja oprócz innych korzyści inwestycja przełoży się też na rozwój portu w Elblągu, który będzie strategicznym zapleczem dla portów trójmiejskich.

– Rozwój portu w Elblągu to mrzonka, a uwarunkowania komunikacyjne nie pozwolą mu stać się ważnym portem przeładunkowym – mówi Krzysztof Swat. – Nikt jednak nie chce słuchać naszego głosu. Uznaje się nas za piąte koło u wozu – dodaje burmistrz Krynicy Morskiej.

– To nie jest inwestycja na najbliższe kilka lub kilkadziesiąt lat. My czekamy na ten przekop od kilkuset lat i jest on inwestycją dla kolejnych pokoleń. Przekop ma pobudzić gospodarczo region, który dziś może czerpać korzyści tylko w sezonie letnim – odpowiada Wojciech Szramowski.

PYTANIE O PIENIĄDZE

Koszt przekopu Mierzei Wiślanej jest szacowany na kwotę 880 mln złotych. Mówi się już jednak, że inwestycja może być droższa. – Szacunki były robione kilka lat temu. Realia się zmieniły, rynek budowlany nie jest już rynkiem inwestora, ale wykonawcy – wyjaśnia te obawy Wiesław Piotrzkowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. Budowa przekopu ma potrwać do 2022 roku.

Wojciech Stobba

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj