Hiszpańskie churros, orientalne dim-sumy, a może ognista krewetka? Trwa festiwal foodtracków

Między innymi zapiekanki, burgery i pierożki dim-sum można zjeść podczas festiwalu foodtracków. Pod Galerią Metropolia w Gdańsku stanęło kilkanaście restauracji na kółkach.
Wśród nich jest foodtrack firmy Krewetka i Kurczak. – Tak naprawdę mamy wszystkie hity tego sezonu. Mamy Po-Boya, kanapkę pochodzącą z Nowego Orleanu z krewetkami, boczkiem, kapustą i ogórkami. Mamy też Melona, czyli połączenie odświeżającego owocu z mocnym dżemem z jalapeno i krewetkami. Mamy też połączenie Po-Boya i naszej sztandarowej krewetki w tempurze, czyli Po-Boya Premium serwowanego w bułce z boczkiem – tłumaczy sprzedawca Kacper Kowalewski.

 
ORIENTALNA PODRÓŻ
 

Na festiwalu nie zabrakło też stoiska z orientalnymi pierożkami dim-sum. – Dostępne u nas farsze to kurczak z marchewką, soczewica z imbirem, ziemniak z kokosem, wołowina. Jednak największym zainteresowaniem najczęściej cieszy się krewetka z wieprzowiną – wyjaśnia sprzedawca Kamil Strzemieczny.

 
COŚ NA SŁODKO

Dopiero od niedawna na festiwalach foodtracków zaczęły pojawiać się tzw. churros. Jak tłumaczy Agata Sokołowska, to hiszpańskie paluchy. – Wykonane z ciasta parzonego i smażone na głębokim oleju. W Hiszpanii prawidłowo podaje się je z gorącą czekoladą, a my mamy gorącą nutellę. Serwujemy je także z cukrem pudrem i cynamonem. Najlepiej smakuje połączenie wszystkich dodatków – zapewnia w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.

Na festiwal przyjechał również foodtrack „Naleśniki z bryki”. Znajdą tu coś miłośnicy słodkich, jak i wytrawnych smaków. – Mamy osiem smaków wytrawnych, a także dwa na słodko – połączenie nutelli z bananem lub owocem sezonowym. Tym razem mamy truskawkę i pieczone jabłko – tłumaczy Michał Mikulski.

Foodtracki czynne są w sobotę i niedzielę od 12:00 do 20:00.

Dominika Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj