– To najtrudniejsza decyzja w życiu, jaką musiałem podjąć – tak o zamknięciu kościoła św. Mikołaja w Gdańsku mówi przeor klasztoru dominikanów ojciec Maciej Okoński. Świątyni grozi katastrofa budowlana. Wykryte pęknięcia w sklepieniu są na tyle poważne, że zamknięcie kościoła było konieczne.
– Jestem przekonany, że była to jedynie słuszna decyzja i podjąłem ją ze względu na bezpieczeństwo ludzi – mówił w środę podczas konferencji przeor klasztoru. Wyjaśnił też, że sytuacja nie jest nowa, ale zrobiła się bardzo poważna.
– Od jakiegoś czasu obserwujemy w św. Mikołaju ruchy przy kolumnach, na posadzce, a także spękania w suficie. A ostatnie miesiące to wzmożony ruch tych spękań. Podczas ostatniej wizji lokalnej konstruktorzy ocenili, że przesunięcie łuku wynosi ok 2-3 cm. To bardzo duże odchylenie. Grozi nam katastrofa budowlana, dlatego nie mogliśmy czekać z decyzją o zamknięciu kościoła – dodał.
POTRZEBNE KOLEJNE EKSPERTYZY
Dominikanie cały czas są w kontakcie z konstruktorami, miejskim i wojewódzkim konserwatorem zabytków a także z władzami miasta, które zadeklarowały pomoc.Wiadomo, że potrzebne jest wykonanie kolejnych ekspertyz. Niewykluczone, że będzie trzeba się dostać także do fundamentów.
SPECJALNA KONSTRUKCJA
To, co zadzieje się w najbliższym czasie, to powstanie specjalnej konstrukcji zabezpieczającej pęknięcia. – Zabezpieczenie będzie polegało na wykonaniu rusztowania bezpośrednio pod sklepieniem zagrożonym, wykonaniu drewnianych łuków, które będą dopasowane do kształtu żeber sklepiennych, na których żebra się oprą i ewentualnie na wypełnieniu deskowaniem przestrzeni pomiędzy żebrami. Wówczas sklepienie oprze się na pewien czas na konstrukcji drewnianej. – wyjaśniała Agnieszka Kowalska, pomorska, wojewódzka konserwator zabytków.
300 TYSIĘCY ZŁOTYCH
Wykonanie samej konstrukcji zajmie minimum dwa tygodnie. Budowę sfinansuje miasto. – To koszt 300 tysięcy złotych – ocenia prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Naturalną rzeczą jest, że będziemy wspierać ojców dominikanów w akcji ratowniczej. Musimy sobie jednak uświadomić, że jesteśmy dopiero na początku kryzysu – podkreślił. Zaznaczył też, że miasto – jeśli będzie taka potrzeba – pomoże w demontażu, przewozie i składowaniu elementów ruchomych wyposażenia kościoła św. Mikołaja. Mowa o ołtarzach w prawej nawie kościoła, znajdujących się bezpośrednio pod spękanym sklepieniem.
MOŻNA POMÓC
Kościół św. Mikołaja jest zamknięty do dowołania. Dominikanie cały czas odbierają słowa wsparcia i solidarności a także pytania o pomoc. Uruchomione zostało subkonto, na którym zbierane są środki na ratowanie kościoła. Wpłat można dokonywać na konto: 77 1140 1065 0000 3926 9300 1018.
Mimo zamknięcia świątyni, dominikanie nadal będą pełnili swoją posługę, w tym odprawiali msze święte. Nabożeństwa mają się odbywać w Czarnej Sali w klasztorze oraz w dwóch kościołach nieopodal – św. Jana i św. Katarzyny.
Aleksandra Nietopiel/pOr