Do 22 marca sąd odroczył proces prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz odpowiada za złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Na kolejnej rozprawie przesłuchany zostanie ostatni świadek. Niewykluczone, że wówczas będą też mowy końcowe.
Jak ocenia prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu, żaden ze świadków nie potwierdził wersji Adamowicza o wysokich darowiznach, które dostawały jego dzieci.
– Świadkowie, którzy twierdzili, że osoby, które miały być, zdaniem oskarżonego, darczyńcami, były osobami o statusie majątkowym, powiedzmy, dość wysokim, ale na pewno nie takim, który uzasadniałby możliwość zgromadzenia pół miliona złotych, a to tego rzędu darowizny miały być przekazane – mówił prokurator.
PIĘĆ OŚWIADCZEŃ
Zdaniem prokuratury Paweł Adamowicz w pięciu oświadczeniach majątkowych nie wykazał wszystkich posiadanych mieszkań i oszczędności. Grożą mu trzy lata więzienia.
Grzegorz Armatowski/mk