75 nowych żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej złożyło przysięgę w Słupsku. Będą częścią nowego batalionu piechoty, który zostanie utworzony w przyszłym roku. Żołnierze wcześniej przeszli szesnastodniowe szkolenie podstawowe. Docelowe potrwa 3 lata. Wśród nowych żołnierzy jest aż 20 kobiet.

– Nie zgadzamy się z opinią, że jest to niedzielne wojsko. Naprawdę ciężko pracowałyśmy przez te szesnaście dni. Codziennie miałyśmy pobudkę o 5.30, potem bieganie i ćwiczenia. Oprócz tego były oczywiście zajęcia typowo wojskowe, strzelanie. Trochę się ciężko przyzwyczaić, że wszędzie musisz chodzić z bronią, ale z czasem to wchodzi w nawyk. Z każdym dniem było nam coraz łatwiej – mówią szeregowe Julia Nagrabska i Karolina Zmysłowska.

HUMANIŚCI, TECHNICY, PIELĘGNIARKI

Nabór chętnych do Wojsk Obrony Terytorialnej prowadzą Wojskowe Komendy Uzupełnień. – Wystarczy się zgłosić i oni już dalej pokierują. Tak zwanych wykruszeń mamy około 5 procent. Z reguły to sprawy kondycyjne, czy jakieś kontuzje. Miałem jeden przypadek pana, który po prostu sobie to inaczej wyobrażał i się rozczarował, że to nie jest jakaś „wojna w mieście”. Mamy przekrój różnych zawodów z cywila. Od humanistów po typowo techniczne i pielęgniarki. Jest nawet kapitan żeglugi wielkiej – mówi komandor Tomasz Laskowski, dowódca 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

CHCE ZOSTAĆ OFICEREM

Kapitan żeglugi wielkiej to Maciej Kluszczyński. Na co dzień dowodzi dużą jednostką, pływa w okolicach Malezji jako wsparcie.

– Dowodzę dużą grupą ludzi, a w WOT jestem szeregowcem. Mam możliwość przeszkolenia z bardzo dobrymi specjalistami. Mam ambicję zdobycia stopnia oficerskiego. Kto wie, może będę podwójnym kapitanem – mówi Kluszczyński.

W Wojskach Obrony Terytorialnej na Pomorzu służy już około 400 osób. W sumie „terytorialsów” ma być w naszym regionie 2,5 tysiąca. Mają służyć w trzech batalionach: w Malborku, w Słupsku oraz w Gdyni.

Przemysław Woś/mkul