Do zajścia doszło w wigilię przed południem. Sprawca wtargnął do placówki i zabawkowym pistoletem sterroryzował dwie pracownice. Jedna z kobiet wydała mu 2 tys. zł, a druga – 2,3 tys. zł.
Następnie bandyta wybiegł z placówki, a za nim pracownica banku, która zaczęła krzyczeć, że był napad. Trzej mężczyźni przechodzący w tym miejscu obezwładnili sprawcę i zawiadomili policję.
BRAKOWAŁO MU NA ŚWIĘTA
Napastnikiem okazał się 32-latek z okolic Białegostoku, który przyznał się i wyjaśnił, że napadł na bank ponieważ brakowało mu pieniędzy na święta. Prokurator postawił mu zarzut rozboju. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia. Policja w całości odzyskała skradzione pieniądze.
Grzegorz Armatowski/jK