Gdańsk może stracić miano najbardziej rowerowego miasta w Polsce. Jak przyznają urzędnicy, tempo wzrostu ruchu rowerowego wyhamowało. Według badań z 2009 roku stanowił on w mieście 2 proc. podróży. W 2016 – 6 proc. Do dziś wzrósł nieznacznie, a w tym roku najprawdopodobniej lepszy wynik będzie miał Wrocław.
Zdaniem Rogera Jackowskiego z Rowerowej Metropolii to efekt wykluczenia komunikacyjnego południowych dzielnic Gdańska. – Kluczowa kwestia jest taka, że Gdańsk nie buduje od dobrych kilku lat dostatecznej ilości infrastruktury rowerowej. W związku z tym około 100-150 tysięcy mieszkańców nie mieszka w zasięgu dobrej jakości i poprawnej infrastruktury. Wykluczone są między innymi południowe dzielnice miasta i Osowa – twierdzi aktywista.
WZROST CEN W BRANŻY BUDOWLANEJ
W mieście jest 710 kilometrów tras rowerowych, w tym 123 km wydzielonych dróg dla jednośladów. Tych ostatnich w mijającym roku przybyło zaledwie 6 kilometrów. Urzędnicy tłumaczą to między innymi wzrostem cen w branży budowlanej, ale jak mówi Remigiusz Kitliński z Urzędu Miasta, ruch nadal powoli rośnie. – Można powiedzieć, że tempo wzrostu ruchu rowerowego jest niższe niż do 2016 roku. W dużej mierze wynika to z tego, że po osiągnięciu pewnego pułapu, tempo nie może być już takie wysokie. Gdańsk na 6 proc. się nie zatrzymał. W tej chwili ten poziom wynosi około 7 proc. – mówi.
NIEREALNE 15 PROCENT
– Gdańsk w Karcie Brukselskiej zadeklarował, że w 2020 roku ruch rowerowy osiągnie poziom 15 proc. Dziś już wiadomo, że to nierealne. Urzędnicy liczą jednak na pozytywny efekt roweru metropolitalnego, który powinien niebawem ruszyć. Ma zmienić nie tylko dostępność do jednośladów, ale i świadomość mieszkańców – zauważa Remigiusz Kitliński.
50 MILIONÓW NA 25 KILOMETRÓW
Miasto na drogi dla jednośladów planuje wydać w 2019 roku ponad 50 milionów złotych. Powstanie między innymi „rowerostrada” wzdłuż ulicy Bulońskiej, trasa przy Turystycznej w Sobieszewie, droga wzdłuż Grunwaldzkiej – od Braci Lewoniewskich do Alchemii, na Legionów i Hallera przy Gdańskiej. Łącznie 25 kilometrów.
Posłuchaj materiału naszego reportera.
Sebastian Kwiatkowski/pOr