Ministerstwo Obrony Narodowej pracuje nad zamówieniem dla Marynarki Wojennej średniej wielkości okrętów bojowych – potwierdzono to podczas czwartego Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa, które odbywa się dzisiaj w Warszawie.
Informacje są jednak bardzo ogólne. Wiadomo, że punktem wyjścia do budowy nowej jednostki ma być projekt Miecznik. To przygotowana kilka lat temu koncepcja okrętu obrony wybrzeża, która jednak nie doczekała się realizacji. Obecnie projekt jest rozwijany i już jako Miecznik Plus ma trafić do realizacji.
KIEDY ZOSTANIE OGŁOSZONY PRZETARG NA BUDOWĘ?
– Czekamy na zakończenie fazy analityczno-koncepcyjnej, która uwzględnia zwiększenie zdolności tego projektu. Mowa m.in. o zwiększonej obronie przeciwlotniczej oraz zmianie parametrów samej platformy, co będzie wymuszone przez planowane do zamontowania systemy uzbrojenia. Tyle możemy na razie powiedzieć – mówi komandor Jacek Hamera z Inspektoratu Marynarki Wojennej.
Co za tym idzie, na razie nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na budowę okrętu. Czasu jednak – jak podkreśla komandor Hamera – jest już mało, bo obecne fregaty rakietowe zostaną wycofane za 5 lat.
ZŁOŻONOŚĆ BUDOWY SPRAWIA, ŻE POTRWA ONA OD 3 DO 5 LAT
– Zbliżamy się do końca eksploatacji fregat rakietowych. Tymczasem złożoność budowy Miecznika sprawia, że potrwa ona od 3 do 5 lat. Co więcej, integracja zamontowanych na nim systemów, przeprowadzenie prób morskich i zdawczo-odbiorczych może potrwać dłużej niż rok. Jesteśmy w stanie sprawić, że te okręty pojawią się na zakładkę z okrętami Oliver Hazard Perry. Oczywiście jeśli zostanie podjęta ostateczna decyzja o ich zamówieniu. Ta decyzja znajduje się jednak poza moimi kompetencjami – mówi kmdr Jacek Hamera.
Sylwester Pięta/Puch