Gdańszczanka pojechała do Amazonii nagrywać ptaki. Niedługo usłyszą je wszyscy, a my mamy próbkę [POSŁUCHAJ]

Pojechała do Amazonii nagrywać ptaki. Marzenie zrealizowała dzięki pomocy internautów, a efekty jej pracy będzie można poznać już niedługo. Iza Dłużyk z Gdańska rok od powrotu z Peru kończy pracę nad wydaniem dźwięków z serca rezerwatu Tambopata. Na nagraniach są odgłosy między innymi: papug, tukana, drozda brunatnego, pekari czy wyjca. O Izie zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy prowadziła kampanię crowdfundingową w internecie na rzecz wymarzonego wyjazdu do Ameryki Południowej. Najbardziej zależało jej na spotkaniu i nagraniach papug żyjących na gliniastych klifach. Marzenie udało się zrealizować i w listopadzie 2017 roku Iza razem z bratem, w roli jej opiekuna, wyjechali do Peru. Tydzień spędzili w rezerwacie Tambopata. Tam od świtu do zmierzchu chodzili z przewodnikiem i „łowili” dźwięki.

CZUŁY SPRZĘT

Nagrania odbywały się także w nocy, wtedy Iza zostawiała sprzęt na statywie. Rejestracja odgłosów odbywała się za pomocą dwóch rejestratorów. Jeden służył do nagrywania ogólnego pejzażu amazońskiej dżungli – dzięki temu udało się nagrać odgłosy żab, cykad czy papug, a także tropikalną burzę. Do nagrywania pojedynczych dźwięków już na spacerach korzystała z mikrofonu parabolicznego z charakterystycznym kołnierzem.

– Teraz wiem, że tydzień w rezerwacie to za mało. Ale to, co zrobiłam, zrobiłam dobrze – mówi Iza, która przywiozła z dżungli 20 godzin nagrań. – Na początku było ciężko. Tam samych ptaków jest 500 gatunków, płazów 70. Nagrałam kilkadziesiąt gatunków zwierząt, więc wydaje się to drobnym ułamkiem.

Tak brzmi wyjec rudy:

SPOTKANIE Z „DZIKAMI”

Z ciekawszych przygód związanych z nagraniami Iza wspomina tę, podczas której niepodziewanie natrafili na stado pekari białobrodych. – To tamtejsze dziki. Było ich dość dużo, a w stadzie potrafią zaatakować, jeśli poczują zagrożenie. Przewodnik dał nam znać, żebyśmy się nie ruszali, na szczęście miałam włączony mikrofon. Interesujący w tym nagraniu jest odgłos uderzania kłów górnych o dolne, co ma miejsce podczas żerowania. Co ciekawe – na drzewie, przy którym nagrywałam pekari, nagle zaczął wyć wyjec rudy. Po kilkunastu sekundach skierowałam mikrofon w jego kierunku – wspomina.

Jednak to, co Izę najbardziej interesuje, to odgłosy ptaków. W rezerwacie udało się jej nagrać między innymi: drozda brunatnego, który pięknie śpiewa także podczas upału, kacyka żółtosternego, kacykowca rdzawego, tukana czerwonodziobego, który ma bardzo miły dla ucha głos, gruchacza białoskrzydłego o niskim odgłosie oraz papugi żyjące na gliniastych klifach. Z odgłosów innych zwierząt uwieczniła olingo puszystoogonowego i z żab chwytnicę zwinną.

RELAKSUJĄCE DŹWIĘKI

Nagrania zostaną przekazane do publikacji jako relaksacyjne. Ale – jak podkreśla Iza – zawsze, kiedy wydaje płyty, stara się, żeby to miało także walor edukacyjny. Dlatego przy każdym gatunku oprócz dźwięku jest też opis.

– Wchodząc do dżungli byłam przygotowana na to, co się dźwiękowo zadzieje. Wiedziałam, czego słucham. Ale gdybym nie znając wcześniej usłyszała nagle odgłos wyjca rudego, który kojarzy się z rykiem, to może rzeczywiście bym się wystraszyła. Czułam się jednak zadomowiona. Nawet pierwszego dnia, kiedy przypłynęliśmy na miejsce.

TEMAT WCIĄŻ OTWARTY

Pobyt Izy w Amazonii nie jest, jak się okazuje, tematem zamkniętym. – Kiedy byłam jeszcze tam, dostałam propozycję poprowadzenia badań bioakustycznych na kilku gatunkach ar, które są badane, ale nie pod względem dźwiękowym. Jeśli wszystko się ułoży, w tym roku jeszcze tam pojadę, ale na zasadzie wolontariatu. Może uda się też uzyskać dotację, bo to badania naukowe. Czekamy na nabór wniosków – wtedy złożę dokumenty – dodaje.

Iza jest zdecydowana i mówi wprost, że to jej obowiązek, by podzielić się wiedzą, którą ma i tym, co uda jej się nagrać. – Jeśli nie będzie problemów z zewnątrz to ja się tego nie boję. Jestem zdecydowana. Poza tym Amazonia jest bardziej przyjazna niż pokazują na filmach. Mając sprzęt, wiedzę i chęci czułabym, że coś zaniedbuję, gdybym nie pojechała mając taką możliwość. Jeśli mam coś do zaoferowania to nie mogę się tak po prostu zamknąć – przyznaje.

Posłuchaj drozda brunatnego:

Iza nagrywa z pasji i ciekawości i nie jest to jej źródło utrzymania. – To nie jest coś, na czym można zarobić. Gdybym tak myślała, już dawno bym się rozczarowała – przyznaje. – Teraz, kiedy dostęp do nagrań o różnej jakości jest tak powszechny, wszyscy oczekują, że to będzie za darmo. To co udaje się zarobić, to są drobne kwoty. Poza tym to bardzo niszowe. Na początku była myśl, by wrzucić to do internetu. – Pomyślałam sobie wtedy, że jeśli tak zrobię w tym nawale różnych innych nagrań tego nikt nie zauważy. Kiedy zostanie to wydane, będzie bardziej skonkretyzowane.

„LUDZIE PISZĄ, ŻE TO IM POMAGA”

Niektórzy mieli okazję słuchać nagrań Izy we fragmentach. Dzieliła się nimi podczas spotkań autorskich. – Ludzie piszą do mnie, że te dźwięki bardzo im pomagają albo, że wywołują wspomnienia. Kiedyś na takie spotkanie w Anglii przyszła starsza kobieta z Peru – specjalnie dlatego, że już dawno tam nie mieszka i chciała posłuchać, powspominać.

Nagrania jakie udało się Izie zrealizować w Amazonii lada dzień trafią do wydawnictw w Polsce i na Słowacji. Kolejnym pomysłem gdańszczanki jest opracowanie serii nagrań dla szpitali i hospicjów. – Muszę jeszcze rozwinąć kontakty. Takie nagrania to chyba najdelikatniejsza terapia jaką można sobie wyobrazić, niezależnie od tego jaki kto ma światopogląd czy gusta muzyczne. Dlatego warto – mówi.

SŁUCHANIE UCZY 

Iza Dłużyk od urodzenia jest niewidoma. Jej pasja to – jak twierdzi – rozwijanie wrażliwości na świat. To nie jest kwestia tylko dźwięków. – Słuchanie jest wyrazem naszej dyspozycji. Ludzie są wzrokowcami i bardziej skupiają się na bodźcach wizualnych. Jest ryzyko, że jeśli tylko tak będziemy patrzeć na otoczenie, to coś może nam umknąć. To bardzo uczy zwracania uwagi na drobne niuanse. Tym chcę się dzielić, co uczy bycia tu i teraz. Gubimy zdolność wkładania serca w to, co robimy, a to niemożliwe robiąc wiele rzeczy na raz. Słuchanie to forma pewnego wglądu w siebie – mówi.

Iza ma niespełna 30 lat. Ukończyła filologię angielską i rosyjską. W tej chwili jest na studiach doktoranckich. Pracuje w biurze tłumaczeń. Informacje o sobie i o swojej dźwiękowej pasji zamieszcza na Facebooku.

Tutaj świt nad rzeką Tambopata:

Aleksandra Nietopiel/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj