Były głodzone i odwodnione. Koło Starogardu Gdańskiego zamknięto „hotel” dla zwierząt

Wychudzone i zaniedbane zwierzęta w gospodarstwie w Mirotkach koło Starogardu Gdańskiego. Sprawą zajmują się prokuratura, policja i inspekcja weterynaryjna. Nikomu na razie nie postawiono zarzutów. Śledczych zawiadomiły fundacje i organizacje zajmujące się pomocą i prawami zwierząt. W gospodarstwie były nie tylko konie, ale także m.in. psy i koty. Był tam prowadzony hotel dla zwierząt. – Policjanci potwierdzili, że na terenie dzierżawionego gospodarstwa w Mirotkach dzieje się źle – mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

ZWIERZĘTA BYŁY W BARDZO ZŁYM STANIE

– Ustalono, że zwierzęta, które przebywały na terenie gospodarstwa były w bardzo złym stanie. Widać było, że są zagłodzone i odwodnione. Zostały zabrane kobiecie, która prowadziła gospodarstwo. Prowadzone jest postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami – mówi Wawryniuk.

Postępowanie na razie jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Nikt nie usłyszał zarzutów. Gdy sprawa wyszła na jaw, właściciel gospodarstwa wypowiedział umowę dzierżawy właścicielce hotelu dla zwierząt.

Za znęcanie się nad zwierzętami grożą trzy lata więzienia.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj