Pod koniec ubiegłego tygodnia o śniętych rybach zawiadomiła służby jedna z mieszkanek Gdańska Osowej.
Jak wyjaśnia Ewelina Latoszewska z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, prawdopodobnie doszło do zjawiska przyduchy charakterystycznego dla zamkniętych akwenów. – Rybom prawdopodobnie zabrakło tlenu, ponieważ pokrywa zbiornika została zimą całkowicie skuta lodem – przypuszcza Latoszewska.
NIEMOŻLIWE ZANIECZYSZCZENIE PRZEZ CZŁOWIEKA
Zdaniem przedstawicielki Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, na pewno nie doszło do zanieczyszczenia zbiornika przez człowieka. – Kilka lat temu teren parku został wygrodzony, teraz dostęp do obiektu dostępny jest tylko furtkami, na których są samozamykacze, dlatego dowóz zanieczyszczenia na ten teren jest niemożliwy. Zbiornik nie ma też żadnego dopływu potoku, którym mogłyby wpłynąć zanieczyszczenia – mówi Ewelina Latoszewska.
Martwe ryby zostały wyłowione ze zbiornika w sobotę i poniedziałek. Nie zdecydowano jeszcze, czy staw zostanie ponownie zarybiony.
Staw został zarybiony latem 2017 roku. Wówczas do zbiornika pod nadzorem Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni wpuszczono sto karasi i jesiotra.