W dwóch gdyńskich dzielnicach mieszkańcy nie wybiorą radnych. Powodem zbyt mała liczba kandydatów

Tylko w 19 dzielnicach odbędą się wybory do gdyńskich rad dzielnic. Do urn nie pójdą mieszkańcy Babich Dołów i Orłowa. Tam chęć bycia radnym zadeklarowało odpowiednio 13 i 14 osób. To mniej, niż miejsc w radach, które powinny pracować w 15-osobowych składach. Tak więc kandydaci z Babich Dołów i Orłowa staną się radnymi dzielnic bez konieczności głosowania.

W sumie swoje kandydatury zgłosiło 450 gdynian. Najwięcej w Pustkach Cisowskich, gdzie o 15 miejsc w radzie dzielnicy powalczy 32 mieszkańców.

ZMIANA POKOLENIOWA 

– Warto zwrócić uwagę na zmianę pokoleniową, która się szykuje – mówi Jakub Ubych, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. dzielnic. – Jedna czwarta kandydatów to osoby poniżej 30 roku życia. To pokazuje, że młodzi ludzie chcą wziąć odpowiedzialność za miejsca, w których mieszkają – dodaje Ubych.

DŁUŻSZA KADENCJA

Najbliższa kadencja potrwa pięć lat, czyli rok dłużej niż dotychczas. Rady dzielnic będą miały też znacznie większe możliwości działania. W sumie przez pięć lat do wydania otrzymają około 70 milionów złotych. Głosowanie na radnych dzielnicy odbędzie się ostatniego dnia marca. Lokale wyborcze czynne będą w godzinach 8:00-20:00.

 

Marcin Lange/mim

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj