Zatrzymanie Zbigniewa Paszkowicza, byłego prezesa Lotos Petrobaltic i wiceprezesa Grupy Lotos, było bezzasadne – taką decyzję podjął Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. Uchylono też zastosowane środki zapobiegawcze, w tym milion złotych kaucji. O takim postanowieniu sądu jako pierwszy napisał portal Trojmiasto.pl.
PREZESI MIELI DZIAŁAĆ NA SZKODĘ SPÓŁKI
UCHYLONE PORĘCZENIE MAJĄTKOWE
Paszkowicz złożył zażalenie na postanowienie o zatrzymaniu go, a także zastosowane środki zapobiegawcze, takie jak zakaz opuszczania kraju, policyjny dozór i kaucję w wysokości miliona złotych. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe przychylił się do jego argumentów, uznając wcześniejsze postępowanie za bezzasadne.
PASZKOWICZ PISZE DO LOTOSU
Paszkowicz do decyzji sądu odniósł się w liście, skierowanym do Grupy Lotos. Swoje zatrzymanie nazywa „nielegalnym” i podkreśla, że decyzja jest prawomocna.
– Mam przekonanie, że decyzje sądu potwierdzają jakość zarządzania Grupą Lotos i pozwalają na skuteczną obronę jej dobrego imienia i pozycji rynkowej, która z całą pewnością leży na sercu zarówno byłym, jak i obecnym pracownikom Grupy Lotos. Wyrażam również nadzieję i przekonanie, że ewentualne oskarżenia, dotyczące realizowanych (w przeszłości i obecnie) działań, dotyczących rozwoju Grupy Lotos, zawsze poprzedzać będzie obiektywna, rzetelna i wyłącznie biznesowa analiza wszelkich okoliczności. W imię wzajemnego szacunku, dla wypełnienia wartości zapisanych w Kodeksie Etyki Grupy Lotos – pisze Paszkowicz.
Jak podaje portal Trojmiasto.pl, były prezes Lotos Petrobaltic poprosił o podawanie swojego pełnego imienia i nazwiska.
mrud