Obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. „Nie damy światu zapomnieć” [ZDJĘCIA]

Msza święta w intencji rodaków ratujących Żydów z udziałem kierownictwa Urzędu ds. Kombatantów, władz IPN oraz Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata rozpoczęła warszawskie obchody Narodowego Dnia Polaków ratujących Żydów pod niemiecką okupacją. Biskup polowy Józef Guzdek apelował podczas nabożeństwa o rzetelne podejście do przeszłości oraz przypominanie bezimiennych bohaterów czasu drugiej wojny światowej.

– Czy Polacy zachowali się jak trzeba? Czy spieszyli z pomocą skazanym na niechybną śmierć? Czy była to pomoc wystarczająca? Wiemy, że byli tacy, którzy nie zachowali się jak trzeba, że zdecydowali się na współpracę z niemieckim okupantem w eksterminacji narodu żydowskiego. Było jednak wielu takich, którzy z powodów moralnych lub religijnych pomagali naszym braciom w wierze – mówił biskup Guzdek.

„STWORZYŁY SIEĆ POMOCY”

Po nabożeństwie warszawskie obchody przeniosły się na Plac Marszałka Piłsudskiego, gdzie przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbył się Apel Pamięci. Po nim odsłonięto tablicę, poświęconą siostrze Matyldzie Getter ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Siostra Matylda i zgromadzenie uratowały w czasie wojny kilkaset dzieci, przypomina prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek.

– Było 120 sióstr co najmniej zaangażowanych w tę pomoc. Siostry na czele z matką Getter stworzyły całą sieć pomocy, współpracując między nami z Ireną Sendlerową. Ona wyprowadzała dzieci z getta. Siostry następnie ukrywały je w sierocińcach – tłumaczy.

Irena Sendlerowa zmarła w 2008 roku. Uratowała 2,5 tysiąca żydowskich dzieci z warszawskiego getta. – Pytają ludzie, czy ja się bałam. Bałam się, bo każdy chce żyć. Ale nienawiść do tego, co robili Niemcy, ci bandyci, była silniejsza niż strach – mówiła.

O godzinie 15:00 na terenie zgromadzenia prezes IPN otworzył wystawę „Siostry matkami żydowskich dzieci”, a przedstawiciele Poczty Polskiej zaprezentowali okolicznościowy znaczek z serii „Polacy ratujący Żydów”.

WIELKIE BOHATERSTWO

„Nie damy światu zapomnieć o bohaterstwie Polaków, ratujących Żydów”. Tak premier Mateusz Morawiecki przypominał o ofierze Polaków.

– Dziś dzień pamięci rodziny Ulmów, Ireny Sendlerowej i wielu tysięcy innych Polaków, którzy ryzykowali życie własne i życie swoich rodzin oraz sąsiadów, aby ratować Żydów z rąk niemieckich zbrodniarzy. Nie damy historii i światu zapomnieć o Was i o Waszym wielkim bohaterstwie – napisał szef rządu na Twitterze. 

Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką to święto państwowe, ustanowione z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w ubiegłym roku. Data wybrana na dzień obchodów – 24 marca – jest symboliczna. Tego dnia w 1944 roku dokonano egzekucji na rodzinie Ulmów. Niemiecka żandarmeria zamordowała wówczas Józefa Ulmę, jego ciężarną żonę Wiktorię i sześcioro ich małoletnich dzieci oraz ośmioro ukrywanych przez nich Żydów. 

Zbrodnia stała się jednym z symboli martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców za niesienie pomocy Żydom. „Święto jest wyrazem czci dla wszystkich Polaków, którzy, okazując miłosierdzie i współczucie, pomagali Żydom systematycznie mordowanym przez niemieckich oprawców”. 

„MIEJSCE I IMIĘ”

Polacy, ale także przedstawiciele innych krajów, którzy w czasie okupacji niemieckiej ratowali Żydów, otrzymują odznaczenie honorowe przyznawane od 1963 r. przez izraelski Instytut Yad Vashem (hebr. „Miejsce i imię”) – Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów. 

Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata są osoby nieżydowskiego pochodzenia, które podczas II wojny światowej okazały Żydom bezinteresowną pomoc. Na swojej stronie internetowej Yad Vashem podaje, że do 1 stycznia 2018 r. wyróżnił ponad 26 973 bohaterów. Polacy ratujący Żydów są najliczniejszą grupą osób odznaczonych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, przyznawanym przez izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem. W gronie ponad 26 tysięcy bohaterów z 51 krajów, jest blisko 7 tysięcy Polaków. 

NAJWYŻSZA OFIARA

Niektórzy Polacy ratujący Żydów podczas II wojny światowej ponieśli najwyższą ofiarę. Za pomoc Żydom straciło życie około tysiąca naszych rodaków. Tak było w wypadku rodziny Baranków z Siedlisk w Małopolsce, która ukrywała rodzinę żydowską. W odwecie, w marcu 1943 roku Niemcy wymordowali gospodarzy i żydowskich mieszkańców.

Często, aby ocalić jedno życie, potrzebna był ofiarna pomoc wielu ludzi. Przykładem tego jest Stella Zylbersztajn-Tzur, po ucieczce z getta w Łosicach na Podlasiu w 1942 roku, uratowana i ukrywana do końca wojny przez dwadzieścia kilka polskich rodzin. Dzięki staraniom Stelli Zylbersztajn-Tzur, 23 pomagających jej Polaków otrzymało medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

IAR/rg
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj