Przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku odbyła się manifestacja „Solidarności”. To część ogólnopolskiej akcji związkowców pod hasłem „Dość dyskryminowania pracowników”.
Członkowie „Solidarności” apelowali o podwyżki dla pracowników sektora budżetowego. Chodzi nie tylko o nauczycieli, ale też pracowników sanepidu, sądów i prokuratur, kultury, pracowników socjalnych, służby zdrowia czy MON-u.
– Po to jest związek zawodowy „Solidarność”, który zrzesza wszystkie te grupy zawodowe, by się o nie upomnieć – mówił jeszcze przed rozpoczęciem pikiet przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. – Błąd, jaki popełnił rząd, to podpisywanie porozumień płacowych z jedną grupą zawodową. Tak było z rezydentami, funkcjonariuszami, pielęgniarkami. To trzeba zrobić w sposób globalny – tłumaczył.
Krzysztof Dośla, szef gdańskiego okręgu związku, podkreślał podczas manifestacji, że „Solidarność” wykorzysta wszystkie możliwości w dążeniu do realizacji postulatów. – Bądźcie przekonani, że nie zawahamy się, jeżeli będziemy dalej okłamywani i oszukiwani, skorzystamy z wszystkich naszych możliwych uprawnień – mówił.
Protestujący złożyli na ręce wojewody petycję z postulatami. W gdańskiej manifestacji na ulicy Okopowej wzięło udział około 300 osób.