– Jarosławowi Kaczyńskiemu dużo bardziej opłaca się pozostawanie poza strefą euro dlatego, że daje to pewną możliwość rozrzutności w ramach polskiego rządu – mówił w niedzielę w Sopocie lider Teraz! Ryszard Petru.
W sobotę podczas konwencji w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński zaznaczał, że Polska nie powinna przyjmować waluty euro. – Mówimy „nie” euro, mówimy „nie” europejskim cenom. Przyjmiemy euro, gdy osiągniemy poziom Niemiec – mówił. Także premier Mateusz Morawiecki oceniał, że Polsce nie opłaca się obecnie przyjąć euro i rząd chce opierać gospodarkę na polskiej walucie.
W niedzielę, na konferencji prasowej, zorganizowanej w Sopocie, do opinii polityków PiS odniósł się Petru. – Chcę zwrócić uwagę, że w tym zamiarze niebycia w euro, kryje się tak naprawdę chęć nieprzestrzegania zasad fiskalnych Unii Europejskiej – powiedział. – Przypomnę, Unia Europejska, a tak naprawdę strefa euro, to nie tylko swobodne granice, to nie tylko pieniądze dla rolników i na drogi, ale również zasada, że finanse publiczne muszą być pod kontrolą. Dlatego na początku lat 90. w Maastricht przyjęto, że deficyt nie może przekroczyć 3 procent PKB, a dług nie może przekroczyć 60 proc. PKB – powiedział Petru.
Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel
„POLSKA NIE IDZIE DO PRZODU”
Podkreślił, że „mieszkańcy wszystkich krajów, w których jest waluta euro, są z tej waluty zadowoleni”.
– Mówię o Słowacji, mówię o krajach bałtyckich, ale mówię też o największych krajach Europy. Kraje, które są sceptyczne wobec waluty euro, to są te, które do niej nie przystąpiły, czyli Polska, Czechy, Węgry, ale wynika to zwykle z tego, że ci, którzy czegoś nie znają, to się tego boją – powiedział też Petru. – Politycy, którzy podsycają ten strach, są odpowiedzialni za to, że Polska nie idzie do przodu. W związku z tym uważam wywołaną przez Jarosława Kaczyńskiego dyskusję za groźną o tyle, że on straszy rzeczami, które są nieprawdziwe – powiedział.