Wojewoda pomorski wydał decyzję, która umożliwi Gdańskowi wykup terenów pod nową dwujezdniową drogę. Jest jedno „ale”. Droga nie powstanie od ul. Otomińskiej do granicy miasta, a jedynie do ul. Nowatorów, czyli będzie o ok. 1 km krótsza, niż zakładano.
Wojewoda pomorski wydał decyzję o wszczęciu postępowania dla zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, czyli rozbudowę ul. Kartuskiej na odcinku od ul. Otomińskiej do ul. Nowej Stokłosy – w ciągu drogi krajowej nr 7.
Dokument oprócz tego, że dzieli działki, to dodatkowo umożliwia ich wywłaszczenie od osób prywatnych. Miasto na ten cel zapisało 8,5 miliona złotych. Pieniądze otrzyma Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, która przeprowadzi wywłaszczanie.
– Kwota nie powinna już ulec zmianie. Dopiero po przeprowadzeniu wykupów będziemy mogli ogłosić przetarg na realizację przedsięwzięcia – mówi Agnieszka Zakrzacka z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
CODZIENNE KORKI
Sytuacja na ul. Kartuskiej w godzinach szczytu jest fatalna. Przejazd w kierunku centrum rano i w kierunku Żukowa po południu to dla kierowców koszmar. Podróż codziennie wydłuża się o kilkanaście minut.
– Po otwarciu dwujezdniowej ul. Kartuskiej ruch na sąsiednich drogach osiedlowych zmniejszy o 70 proc. To bardzo dużo. Ponadto szybciej dotrzemy do takich obiektów jak Park Maszynowa, który zacznie wtedy się rozrastać – mówi Tomasz Wawrzonek, p.o. zastępcy dyrektora ds. zarządzania w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.
NIEPOROZUMIENIE WOKÓŁ INWESTYCJI
Projekt rozbudowy ul. Kartuskiej powstał dla odcinka od ul. Otomińskiej do granicy miasta Gdańska. Miasto planowało realizować inwestycję ze wsparciem funduszy UE z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Przez pomyłkę nie udało się porozumieć w tej sprawie. Dofinansowanie przepadło.
Rozbudowa ul. Kartuskiej ma obejmować poszerzenie do dwóch jezdni i modernizację ul. Fabrycznej.
Władze Gdańska na razie nie dały zielonego światła do budowy – nie upoważniały na razie Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska do ogłoszenia przetargu na prace budowlane. Inwestycja ma pochłonąć 58,5 mln zł.