Setki kawałków styropianu, folia wisząca na drzewach i mnóstwo innych odpadów budowlanych w lesie. Tak Gdynia buduje szkołę na Wiczlinie. Śmieci z budowy zalegają w lesie od strony Potoku Wiczlińskiego już od ponad miesiąca.
Zdjęcia zostały wykonane na początku kwietnia. To oznacza, że znajdowały się tam przynajmniej miesiąc.
PROBLEMATYCZNY TEREN
Gdyńscy urzędnicy przekonują, że problem jest im znany. Agata Grzegorczyk, rzecznik Ratusza, twierdzi, że las na tyłach budowanej szkoły jest regularnie sprzątany.
– Teren przylegający do budowy jest na bieżąco sprzątany przez wykonawcę – przekonuje Agata Grzegorczyk. – Natomiast trzeba pamiętać, że jest to teren, na którym wiatry są dość silne i występują bardzo często. Zdarza się, że podczas wypakowywania materiałów budowlanych coś do lasu zostanie wywiane. My jednak bardzo pilnujemy, aby było to sprzątane natychmiast.
„TO JAKIEŚ BUJDY”
Nasz reporter po rozmowie z rzecznikiem Ratusza udał się się na teren za budowaną szkołą. Spacerujący tam mieszkańcy Wiczlina zaprzeczyli twierdzeniom urzędników.
– Las jest zaśmiecony od dawna. A odpadów z budowy jest coraz więcej. Folia na drzewach wisi jak wstążki. Pełno jest też, jak widać, papierów i styropianu – mówi pan Zdzisław, mieszkaniec Wiczlina, który regularnie spaceruje w tym rejonie. – Śmieci na bieżąco na pewno nie są sprzątane. Jestem tu często i można powiedzieć, że znam te śmieci, bo leżą tu już długo. A nikogo sprzątającego nigdy dotąd nie widziałem.
– Śmieci są tu od dawna. Wiatr je rozwiewa na przestrzeni około 200 metrów. Jakiś czas temu jedną z paczek styropianu „odkopałem” im pod płot i wciąż tam leży. Nawet stamtąd nie chce im się tego zabrać. Nikt mi nie wmówi, że ten teren jest sprzątany regularnie. To jakieś bujdy – dodaje kolejny z mieszkańców Wiczlina.
WIATR TYLKO W KIERUNKU LASU?
Agata Grzegorczyk pytana o to, dlaczego wywiewane z placu budowy śmieci zalegają jedynie w mało uczęszczanym lesie, a te od strony ruchliwej ul. Wiczlińskiej rzeczywiście są natychmiast sprzątane przez wykonawcę, twierdzi, że jest to kwestia natury. – W tym miejscu wiatr wieje tylko w kierunku lasu. W stronę ul. Wiczlińskiej nie ma tego problemu.
– Nie ma możliwości, aby w którymkolwiek miejscu w Gdyni zawsze wiał wiatr tylko z jednego kierunku – ripostuje w rozmowie z naszym reporterem Grzegorz Pietrucha, zastępca kierownika biura meteorologicznych prognoz morskich Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Gdyni. – Średnio ok. 60 procent wszystkich wiejących w mieście wiatrów jest z kierunków zachodnich. Reszta z pozostałych. Pod koniec kwietnia mieliśmy kilka dni, gdy wiatr wiał z kierunku wschodniego – dodaje Grzegorz Pietrucha.
We wtorek – po interwencji Radia Gdańsk – teren za budowaną na Wiczlinie szkołą został przez robotników sprzątnięty.
Marcin Lange/pOr