Optymistyczne wiadomości z remontowanej trasy Kartuzy – Mojusz. Budowlańcy po kilku tygodniach przerwy wracają na plac budowy.
Główny wykonawca remontu – firma Trakcja – przestał płacić podwykonawcom. Ci więc zeszli z frontu robót. W efekcie przez kilka ostatnich tygodni na 15 kilometrowym odcinku do Mojusza niewiele się działo. Jak mówi wicedyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich Anna Mątewska, Trakcja uregulowała większość zobowiązań wobec podwykonawców i przedstawiła stosowne zaświadczenia.
ZERWANIE UMOWY ZAŻEGNANE?
Robotnicy systematycznie wracają, a widmo zerwania umowy zostało przynajmniej chwilowo zażegnane. Wiele wskazuje na to, że remont przedłuży się i potrwa co najmniej do końca roku. Wykonawca złożył wniosek o przedłużenie prac w związku z potrzebą dodatkowych wzmocnień gruntów. Zostanie prawdopodobnie pozytywnie rozpatrzony.
TO NIE PIERWSZY RAZ
To nie pierwsze kłopoty firmy Trakcja. W marcu z powodu opóźnień została wyrzucona z placu przebudowy drogi wojewódzkiej 224 ze Stanisławia do Godziszewa. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.
Sebastian Kwiatkowski/mkul