Od miesiąca nie ma przejścia na Długim Pobrzeżu Gdańsku. Teren został odgrodzony, uniemożliwiając dojście turystów do kilku lokali usługowych. Cierpliwość właścicieli lokali i restauratorów zaczyna się kończyć.
Przy budowie drugiej kładki na Motławie zdemontowano zimą część balustrady. Przez dłuższy czas teren podmywała woda. Właściciele lokali zgadują, że najprawdopodobniej dlatego zapadł się tam chodnik. Ogrodzono teren, lecz przez to turyści nie docierają do sklepów i restauracji.
– Nasze wejście frontowe do sklepu jest niedostępne – dodaje Katarzyna Petke, menadżerka sklepu z pamiątkami – Gdyby nie otwarcie sklepu od zaplecza, nikt by tu nie przyszedł. Mimo to obroty w sklepie spadły o kilkadziesiąt, nawet siedemdziesiąt procent. Zazwyczaj przychodzi tu wielu turystów, jest to miejsce typowo spacerowe, a dzisiaj nikt nie jest w stanie do nas przyjść – dodaje.
Z Wojewódzkim Inspektoratem Nadzoru Budowlanego nie udało nam się skontaktować.
W październiku ma rozpocząć się przebudowa Długiego Pobrzeża w ramach partnerstwa publiczno – prywatnego. Prace mają być prowadzone jesienią, aby nie pokrywać się z sezonem turystycznym.