Poważna awaria rurociągu ściekowego w rejonie Władysławowa. Ścieki trafiały do Zatoki Puckiej [AKTUALIZUJEMY]

64448564 382885692340852 1602075560786264064 n

Poważna awaria kolektora ściekowego w rejonie Władysławowa. Do Zatoki Puckiej trafia ok. 120 tys. litrów na godzinę (3 tysiące metrów sześciennych na dobę). Służby sanitarne apelują o wstrzymanie się od kąpieli.
AKTUALIZACJA 23:00

Problemy już się zakończyły. Jak dowiedział się nasz reporter, uszkodzona rura została wymieniona i ścieki przestały już spływać do Zatoki Puckiej.

AKTUALIZACJA 16:40

W Swarzewie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców, a awaria zostanie usunięta jeszcze dziś wieczorem – zapewnił wojewoda pomorski. Dariusz Drelich wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego. – Ten zrzut nie przekroczy 3 proc. tego, co zostało zrzucone po awarii w Saur Neptun Gdańsk. Po naradzie możemy stwierdzić, że nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców. To jest najważniejsze – zaznacza.

– Straty dla środowiska są niewielkie. Nie ma też konieczności zamykania plaż – zapewnia Tomasz Augustyniak, szef pomorskiego Sanepidu. – Z punktu widzenia zagrożenia życia lub zdrowia, takiego bezpośredniego związku z tą sytuacją nie widzę. Jakość wody w kąpielisku będziemy na bieżąco monitorować – dodaje.

Dyrektor spółki wodno-ściekowej Swarzewo Andrzej Okrasiński powiedział, że nowa rura jest już na miejscu i do wieczora zostanie wymieniona. Dokładane przyczyny awarii nie są znane. Jak mówi, rura była dosyć stara, bo została zamontowana w 1986 roku. – To może być jedna z przyczyn awarii, a kolejna to zwiększone ciśnienie w kolektorze ściekowym spowodowane silnymi opadami deszczu oraz większym zużyciem wody – dodaje.

Powodem awarii było najprawdopodobniej zwiększone ciśnienie w kolektorze ściekowym spowodowane silnymi opadami deszczu i większym zużyciem wody.

AKTUALIZACJA 15:40

W siedzibie Spółki Wodno-ściekowej „Swarzewo” trwa posiedzenie sztabu kryzysowego. W spotkaniu bierze udział wojewoda pomorski oraz służby mundurowe, a także m.in. pomorski wojewódzki inspektor sanitarny Tomasz Augustyniak oraz zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska Radosław Rzepecki. Ten ostatni, jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia, nie wykluczył, że sprawę awarii zgłosi do prokuratury.

– Na pewno będziemy rozważali możliwość popełnia przestępstwa w związku z artykułem 182. Kodeksu Karnego, który mówi o tym, że jeśli ktoś zanieczyszcza wodę lub ziemię substancją zagrażającą środowisku w sposób istotny, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności – mówi Radosław Rzepecki.

APEL O WSTRZYMANIE SIĘ OD KĄPIELI

Z kolei Tomasz Augustyniak zaapelował do turystów i mieszkańców, aby wstrzymali się z kąpielami w Zatoce Puckiej w rejonie awarii. – Nie mamy pewności, jakie są skutki awarii, ale do momentu, gdy poznamy wyniki badań próbek wody, radzę wstrzymać się z kąpielami. Wyniki znane będą w sobotę – mówi Tomasz Augustyniak.

 

MORZE JEDYNYM WYJŚCIEM?

Do awarii rurociągu tłoczącego ścieki z Władysławowa i Chałup do oczyszczalni w Swarzewie doszło we wtorek po południu, w okolicach ulicy Bohaterów Kaszubskich. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk Stanisław Cytawa – główny technolog ze Spółki Wodno-Ściekowej „Swarzewo” – początkowo wyciekające ścieki były gromadzone w mieszczącym 800 metrów sześciennych zbiorniku retencyjnym przy przepompowni. Po jego wypełnieniu jedynym wyjściem było awaryjne pompowanie ścieków do zatoki. W akcji pomagają strażacy i wozy asenizacyjne.


Zdjęcie z miejsca akcji otrzymaliśmy od naszej słuchaczki

POWAŻNA AWARIA

Awaria jest poważna, bo wymienić trzeba 30-metrowy odcinek 600-milimetrowej żeliwnej rury, która pękła wzdłużnie. – Prace utrudnia pobliski przewód wysokiego napięcia, który nie był ujęty w dokumentach – mówi technolog. Naprawa powinna potrwać do czwartkowego południa. Do tego czasu do wód zatoki dostanie się od 2-3 tysięcy metrów sześciennych surowych ścieków.

PROBLEM TAKŻE W RYTLU

Problem ze ściekami jest też w Rytlu, gdzie według doniesień medialnych do Wielkiego Kanału Brdy zamiast oczyszczonych, dostały się surowe ścieki. W rozmowie z Radiem Gdańsk Paweł Garbacki z Zakładu Usług Komunalnych w Czersku zapewnił, że nie ma zagrożenia dla środowiska. Brunatna barwa wody wynika z wysokiej temperatury, w której biologiczna część oczyszczalni nie działa ze 100-procentową skutecznością. Sprawę bada WIOŚ.

Sebastian Kwiatkowski/mar/mim/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj