– Nie widzimy tam dla siebie miejsca. Dla mnie skrót ECS nie istnieje. Mówię inaczej MCBS, czyli Miejskie Centrum Bez Solidarności – powiedział w programie „Minęła 9” w TVP Info Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Związkowiec odniósł się również do sytuacji we wrocławskiej fabryce samochodów, gdzie kilka dni temu pojawiła się propozycja utworzenia społeczności LGBTQ+ wśród pracowników. – Sytuacja jest kuriozalna. Dla mnie sprawa jest jednoznaczna. Swoje poglądy zostawiamy przed bramą zakładu pracy – powiedział przewodniczący „Solidarności” w TVP Info odnosząc się do sprawy we wrocławskiej fabryce. – Niestety propaganda dotycząca LGBT wchodzi do zakładów pracy. Takie są wnioski z tego, że trzeba podjąć działania i wyzwania dla związków zawodowych w obronie praw pracowniczych. To jest nowy obszar działania – dodał Piotr Duda.
Gość programu „Minęła 9” skomentował także zwolnienie pracownika koncernu Ikea za to, że cytował Biblię. Nazwał to „kuriozalną sytuacją”. – Wielki skandal – ocenił i dodał , że „to jego zdaniem łamania praw pracowniczych i dyskryminowanie pracownika”.
NIE MA WPŁYWU
Piotr Duda pytany w programie o to, czy jego związek ma wpływ na Europejskie Centrum Solidarności, stwierdził, że od początku tego wpływu nie było.
– Byliśmy cierpliwi. Myśleliśmy, że coś się zmieni pod przewodnictwem dyrektora Basila Kerskiego. Niestety, to jest tylko marionetka w rękach kolejnych włodarzy miasta Gdańska – ocenił.
– Nie widzimy tam dla siebie miejsca. Gromadzimy się wokół Sali BHP i kościoła Świętej Brygidy. Dla mnie skrót ECS nie istnieje. Mówię inaczej MCBS, czyli Miejskie Centrum Bez Solidarności – powiedział przewodniczący dodając, że ECS to „wyrób czekoladopodobny”, a nie prawdziwa „Solidarność”.
oprac.pOr