Przepełniony szpital, przyjęcia tylko „na ostro” i dostawki na materacach na podłodze. Tak wygląda sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku, potocznie nazywanym szpitalem na Srebrzysku.
– Jeśli pacjent jest pobudzony i wymaga unieruchomienia, bo zagraża sobie albo innym, to musimy go przyjąć do szpitala, żeby mu pomóc. Dochodziło już do takich sytuacji, że musieliśmy prosić innych pacjentów w stabilniejszym stanie, żeby przeszli na materac i położyli się prawie na podłodze, bo potrzebne było łóżko, żeby unieruchomić pasami osobę pobudzoną. Bo przecież pasów do materaca nie jesteśmy w stanie przypiąć – mówiła w Radiu Gdańsk dr Anna Bilińska, specjalista psychiatrii, pracująca od siedmiu lat w szpitalu Srebrzysko.
NIE MA CHĘTNYCH LEKARZY
Na Pomorzu jest 147 psychiatrów dla dorosłych i tylko 14 psychiatrów dziecięcych. Szpital psychiatryczny w Gdańsku od dwóch lat bezskutecznie szuka lekarzy gotowych podjąć pracę. Warunki są trudne, a placówka jest przepełniona. – Od czasu kiedy jestem zatrudniona nie widziałam ani jednego tzw. planowego przyjęcia, z pominięciem oddziału terapii uzależnień. Wszyscy pozostali pacjenci są na „ostro”- dodaje lekarka.
Wielomiesięczne kolejki do psychiatrów są nawet w gabinetach prywatnych, zwłaszcza tam gdzie leczone są dzieci i młodzież. Lekarze podkreślają, że finansowanie w ramach NFZ powinno wzrosnąć o 100 procent, zwłaszcza w dziedzinie psychiatrii dziecięcej.
DZIECI Z DOROSŁYMI NA ODDZIALE
W szpitalach brakuje nie tylko lekarzy, ale też pielęgniarek, psychologów i terapeutów. Do lipca w szpitalu na Srebrzysku, kiedy brakowało miejsc na 35-łóżkowym oddziale dziecięco – młodzieżowym, niepełnoletni pacjenci przyjmowani byli na koedukacyjne oddziały dla dorosłych. Pacjenci mogą po nich swobodnie się poruszać. W czerwcu doszło do tragedii, zgwałcona została 15-latka. Zaatakował ją dorosły pacjent. W tej sprawie trwa śledztwo prokuratury, ale szpital wycofał się z przyjmowania dzieci na oddziały dla dorosłych.
Kontrola Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego wykazała, że przyjęcie nastoletniej pacjentki na oddział psychiatryczny dla dorosłych nie było złamaniem prawa, bo lekarze działali w stanie wyższej konieczności. – Jednak opieka i nadzór w warunkach, jakie panują w szpitalu, nie były adekwatne do potrzeb- tłumaczy dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku.
Na Na zdj. dr Anna Bilińska, lekarz psychiatra i dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyr. Departamentu Zdrowia w UMWP w Gdańsku Fot. Martyna Kasprzycka
BĘDĄ ZMIANY
Samorząd województwa chce kompleksowo poprawić bezpieczeństwo pacjentów we wszystkich szpitalach psychiatrycznych w regionie, nie tylko na Srebrzysku, ale także w Słupsku i Starogardzie Gdańskim. Rozważane opcje to m.in. monitoring i wprowadzenie kart magnetycznych do drzwi sal chorych. – To wymaga jednak ustaleń, bo nie każdemu pacjentowi można dać kartę, a system kamer nie może nadużywać prawa do intymności – dodaje Tadeusz Jędrzejczyk.
Lekarze psychiatrzy pracujący na Srebrzysku dali władzom regionu czas do końca sierpnia, by poprawiły się warunki pracy w szpitalu. Inaczej zrezygnują z dyżurów na izbie przyjęć. Jednym z postulatów jest utworzenie dodatkowego oddziału psychiatrycznego w Trójmieście. Pod uwagę jest brana Gdynia.
Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl