Do zdarzenia doszło po godz. 9 na Obwodnicy Trójmiasta przed węzłem Wielki Kack w kierunku Łodzi. Citroen wyprzedzał inne auta lewym pasem ze znaczną prędkością, odbił się od bariery oddzielającej jezdnie, dachował i wylądował w rowie po prawej stronie drogi. Jak się okazało, przyczyną zdarzenia była nie tylko nadmierna szybkość.
– 38-latek miał prawie 1,3 promila w wydychanym powietrzu. Pobrano też krew do dalszych badań, gdyż zachodziło podejrzenie, że był pod wpływem środków odurzających – informuje kom. Krzysztof Kuśmierczyk z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
UCIERPIAŁ TYLKO KIEROWCA
W tej sytuacji trzeba się cieszyć, że nikt – poza kierowcą, którego obrażenia nie zagrażają życiu – nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Citroen rozwinął prędkość znacznie powyżej dopuszczalnej na ekspresówce, a auto przecięło trzy pasy obwodnicy. Zważywszy na natężenie ruchu w tym miejscu o tej porze, fakt, że samochód nie zderzył się z innym, prawidłowo jadącym pojazdem, należy rozpatrywać w kategoriach szczęścia.
Michał Rudnicki