Będzie zalewało Wrzeszcz? „Budowa tego osiedla to katastrofa” kontra „inwestycja będzie wzorem do naśladowania” [INTERWENCJA]

Las zalany cementem i woda wdzierająca się na sąsiednie działki. To obraz budowy osiedla Srebrniki, jaki przedstawiają mieszkańcy ulicy Magellana w Gdańsku. Ich zdaniem wycięcie roślinności sprawiło, że deszcz przestał wsiąkać w grunt, a spływająca woda zagraża nie tylko ich blokom, ale położonej niżej dzielnicy Wrzeszcz.

Do Radia Gdańsk zgłosili się mieszkańcy ulicy Magellana, mówiąc, że w czasie deszczu z pobliskiej budowy zostały wymyte piach i cement, które spłynęły po skarpie na leśną polanę. Zaznaczają oni, że nawet w czasie nawalnych deszczów woda nie przelewała się ze wzgórza z taką siłą i w miejscach, w których dzieje się to obecnie.

„JESZCZE NIE MA BETONU, A JUŻ MAMY PROBLEM”

– Kiedyś to był piękny zielony taras. Krzewy i trawa zostały po prostu zaorane. Baliśmy się, że woda będzie spływała, i tak się dzieje. Byliśmy tego świadkiem niedawno, w czasie nie tak znów dużych deszczów. Jaśkowa Dolina stała się rzeczką od strony Wzgórza Magellana i przyszłego osiedla Srebrniki. W roku 2016, kiedy padał naprawdę duży deszcz, nie było wielkiej kałuży na drodze, nie było spływającego błota, niesionych kamieni. Nie mówmy, że to się wydarzy. To już się wydarzyło. Spadł deszcz i woda zaczęła dopływać do ulicy (Jaśkowej Doliny – przyp. red.) – mówi członek zarządu wspólnoty Magellana 14 Wojciech Rytlewski.

– To jest cement, który popłynął z budowy. Są dwa wycieki. Jeden zalał ścieżkę, a tu, z niezabezpieczonej wyrwy, piach z cementem rozlał się na polanę. (…) Patrzę na problem szerzej. Podczas sesji rady dzielnicy Wrzeszcz Górny społecznicy i hydrolodzy pokazali, że zalewanie Wrzeszcza jest wynikiem tzw. uszczelnienia zlewni. Zabetonowano tereny górnego tarasu, z których woda spływa teraz do Wrzeszcza. To, co tu widzimy, to dopiero budowa, a już mamy problem. Co będzie, kiedy teren pokryje się to betonem? Myślę, że będzie tylko gorzej – mówi mieszkaniec osiedla Wzgórze Magellana Rafał Kleger-Rudomin.

Zastygła struga cementu na polanie w lesie poniżej terenu budowy (fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)

„ZBIORNIKI RETENCYJNE TEGO NIE ZRÓWNOWAŻĄ”

Obawy mieszkańców podziela Michał Przybylski, prezes Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego. Jego zdaniem pozwolenie na budowę osiedla to dowód na krótkowzroczność władz Gdańska: – Zaobserwowałem, że nie ma tam odpływów powierzchniowych do Strzyży czy do Potoku Jaśkowego, do których doprowadzają wodę dwie zlewnie, na terenie których znajduje się budowa. Po prostu grunt jest na tyle chłonny i poziom zarośnięcia roślinnością na tyle wysoki, że zanim utworzą się spływy powierzchniowe, to woda zdąży odparować lub wsiąknąć.

Zapytany o to, czy po usunięciu roślinności, braki naturalnej retencji zrównoważą zbiorniki retencyjne, Michał Przybylski odpowiada: – Nie, one tego nigdy nie zrównoważą. Jeśli zabetonujemy tę zlewnię i zrobimy nawet jakąś retencję na tym osiedlu czy na terenie należącym do miasta, to tylko ograniczymy czubek fali powodziowej, natomiast sam spływ będzie istniał. Kłopot polega na tym, że w przypadku wybudowania Srebrników, jeśli wystąpią deszcze nawalne, „dołożymy” wody do zagrożonej zlewni Strzyży, gdzie nie powinno się dolewać ani jednego litra, a wręcz należy zwiększać pojemność retencyjną zlewni. Zatem, co można powiedzieć o budowie tego osiedla i dalszych? Katastrofa. Powodujemy to, że coraz więcej wody spływa do Wrzeszcza i będziemy tylko pogarszać sytuację.

„POWSTANIE ZBIORNIK RETENCYJNY JAŚKOWA DOLINA”

Mieszkańców uspokaja rzeczniczka spółki Gdańskie Wody Agnieszka Kowalkiewicz, która mówi, że wymagania wobec inwestora są duże, a przedstawiane przez niego plany są rewidowane przez urzędników: – W miejscowym planie zagospodarowania jest bardzo restrykcyjny zapis, który mówi o tym, że inwestor jest zobowiązany do zagospodarowania 90 proc. opadu. My, jako spółka Gdańskie Wody, przyjmujemy do weryfikacji dokumentację techniczną i sprawdzamy, czy metody zaproponowane przez inwestora będą wstanie przyjąć tak duży opad i faktycznie te 90 proc. deszczu zmieści się na jego terenie.

Rzeczniczka zapewnia także, że inwestor nie będzie mógł zrzucać wód opadowych na tereny miejskie do czasu przebudowy zbiornika Srebrniki i budowy kanału ulgi, wraz z przebudową strugi Strzyża. Jak mówi, „inwestor zadeklarował, że do tego czasu wybuduje tzw. tymczasowy zbiornik filtracyjno-odparowujący”.

– Od strony Jaśkowej Doliny powstanie natomiast zbiornik Jaśkowa Dolina. W tej chwili zakończono etap projektowy. Mam nadzieję, że budowa rozpocznie się na koniec 2020 roku – mówi Agnieszka Kowalkiewicz.

magellana lesna droga1aZalana leśna droga w kierunku Jaśkowej Doliny (fot. archiwa prywatne)


DEWELOPER: „INWESTYCJA BĘDZIE WZOREM DO NAŚLADOWANIA”

Przedstawiciel inwestora poinformował Radio Gdańsk, że pracownicy zostali wezwani przez gminę na wizję lokalną i teren uprzątnięto z piasków, które woda wyniosła z terenu budowy.

– Niestety na każdej budowie w fazie prowadzenia wykopu istnieje ryzyko podmywania, to zjawisko występuje nie tylko na Osiedlu Srebrniki. Co do retencji, było to największe wyzwanie dla projektanta. Gmina Miasta Gdańsk poprzez zapisy planu zagospodarowania i wytyczne Gdańskich Wód nałożyła na nas bardzo restrykcyjne wymogi dotyczące zagospodarowania wody opadowej – mówi reprezentujący firmę PB Górski, Michał Rułka i dodaje:

– Generalnie zastosowujemy pionierskie rozwiązania, takie jak ogrody deszczowe oraz specjalne systemy retencyjne na dachach budynków, które zatrzymają opad nawalny na inwestycji. Zgodnie z wytycznymi gminy tylko 10 proc. wody deszczowej z terenu osiedla będzie mogło być odprowadzone do kanalizacji deszczowej, natomiast 90 proc. musimy zagospodarować na terenie inwestycji. Jesteśmy przekonani, że nie ma w Gdańsku drugiej inwestycji, która zastosuje tyle rozwiązań retencyjnych i będzie wzorem do naśladowania na innych budowach

„TO MY ZAPŁACIMY ZA ZBIORNIKI RETENCYJNE, NIE DEWELOPER”

Zapewnienia inwestora i miasta nie rozwiewają obaw. Mieszkańcy boją się, że po wycięciu roślinności pod kolejne bloki, a do czasu stworzenia sztucznej retencji, okresowe zalania okolicy będą częstsze.

– Osiedla muszą powstawać. To mieszkania, miejsca pracy. Wszystko się zgadza, ale nikt z nas nie robi sobie łazienki pośrodku pokoju, gdzie nie ma odpływu. Urzędnicy wydają pozwolenie na to, żebyśmy my kąpali się w wodzie, którą zalewa nas sąsiad. Nie wiem, dlaczego zwykli mieszkańcy muszą iść do radia, żeby takie oczywistości poruszać. Pojawia się pytanie, dla kogo jest miasto? Dla deweloperów? Oni zarobią, a z naszych pieniędzy wybuduje się kolejne zbiorniki retencyjne – mówi Wojciech Rytlewski.

Posłuchaj materiału Piotra Puchalskiego:

Temat budowy poruszaliśmy rok temu w tekście „Miasto zjada las. Nowe osiedle wyrośnie pomiędzy cmentarzem Srebrzysko a Moreną”. Na terenie powojennego składu amunicji ma powstać 8 budynków, z których najwyższy może mieć nawet 40 metrów. Powierzchnia działek należących do inwestora to ok. 34 hektary (można się zatem spodziewać, że docelowo bloków będzie więcej). Powierzchnia przeznaczona pod osiedla to 14 hektarów. Przy tym przewiduje się wycinkę lasów na obszarze do 4 hektarów.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj