To było duże zaskoczenie dla dominikanów i badaczy. Przy okazji sondowania stanu fundamentów kościoła św. Mikołaja w Gdańsku dokonano odkrycia, które będzie rzutować na dalsze prace przy wzmacnianiu konstrukcji kościoła. Hipoteza o dębowych palach, na których miała opierać się świątynia, została obalona.
– Okazuje się, że nie ma tam palowania drewnianego, ale fundament jest oparty na ławie kamiennej. W wykop w ziemi wsypywano kamienie, zalewano je zaprawą i tak powstawał fundament naszego kościoła. To duża ciekawostka historyczna, a nas ukierunkowuje na to, jakie wybrać rozwiązania – mówi ojciec Michał Osek, przeor klasztoru dominikanów. W sprawie odpowiednich rozwiązań, dotyczących prac nad wzmacnianiem konstrukcji kościoła, ma się zebrać komisja konserwatorska.
WIĘCEJ ODKRYĆ
To jednak nie koniec odkryć w kościele św. Mikołaja. W jednym z wykopów w świątyni natrafiono na szczątki pochowanych w niej osób i drobne przedmioty, które do nich należały – buty i dewocjonalia: medalik z Matką Bożą, krzyżyki z trumien i różaniec. Po konserwacji zostaną one wyeksponowane w kościele.
DALSZE PRACE
Jeśli chodzi o dalsze prace w kościele, nie wiadomo, kiedy powstanie rusztowanie, które ma podtrzymywać spękane sklepienia. Pozwolenie na budowę już jest, ale wciąż waży się sprawa zabytkowej posadzki, na której ma się oprzeć drewniana konstrukcja. Wciąż trwają ustalenia sposobu demontażu zabytkowych płyt.
Z kolei już niebawem – prawdopodobnie w czasie Jarmarku św. Dominika – rozpoczną się prace przy wzmacnianiu ściany kościoła od ulicy Lawendowej. Na skutek niestabilnej konstrukcji budynku odnowiły się na niej stare spękania.
Bazylika, której grozi katastrofa budowlana, jest zamknięta od października ubiegłego roku.
Aleksandra Nietopiel/pOr